Prezydent Rosji Władimir Putin nie popsuje stosunków między Ukrainą a Polską. Tak minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba skomentował ostatnie wypowiedzi rosyjskiego przywódcy, w których twierdził, że polskie władze rzekomo chcą okupować ukraińskie terytoria.
"Próby Putina wbicia klina między Kijowów a Warszawę są równie daremne, jak jego nieudana inwazja na Ukrainę” – napisał Kułeba na Twitterze.
"W przeciwieństwie do Rosji, Polska i Ukraina wyciągnęły wnioski z historii i zawsze będą działać jako jednolity front przeciwko rosyjskiemu imperializmowi i lekceważeniu prawa międzynarodowego" – podkreślił ukraiński minister.
Co powiedział Putin
W piątek wieczorem premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że ambasador Rosji w Polsce zostanie wezwany do MSZ.
"Stalin był zbrodniarzem wojennym, winnym śmierci setek tysięcy Polaków. Prawda historyczna nie podlega dyskusji. Ambasador Federacji Rosyjskiej zostanie wezwany do MSZ" – napisał w mediach społecznościowych szef polskiego rządu.
To reakcja na skandaliczną wypowiedź prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina, który stwierdził m.in., że "zachodnia część Polski była dla Polaków prezentem od Stalina" oraz że "Rosja przypomni o tym Polsce". Rosyjski przywódca wypowiedział te słowa na piątkowym spotkaniu ze stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa Rosji – podała agencja prasowa TASS.
– Nie mogę nie komentować doniesień, które pojawiły się w prasie, o planach utworzenia jakiejś tzw. jednostki polsko-litewsko-ukraińskiej. To znaczy, mówimy o regularnej, dobrze wyposażonej jednostce wojskowej, która ma być użyta do działań na terytorium Ukrainy. Między innymi do zapewnienia bezpieczeństwa współczesnej zachodniej Ukrainie. Ale jeśli nazywamy rzeczy po imieniu: do późniejszej okupacji tych terytoriów — powiedział Władimir Putin. – Moskwa odpowie wszelkimi dostępnymi środkami – zapowiedział.
Czytaj też:
Łukaszenka rozmawiał z Putinem. Padły słowa o PolsceCzytaj też:
Ukraina w potrzasku? Kułeba: Jesteśmy gotowi podjąć każde ryzyko