Agnieszka Niewińska: Kiedy postanowił pan, że zostanie politycznym ojcobójcą i wystartuje przeciwko Ryszardowi Petru w partyjnych wyborach? Przekonał pana ubiegłoroczny pucz czy sondażowa mizeria?
Piotr Misiło: To nie była jedna chwila i jeden dzień. To proces, który zaczął się jakiś czas temu. Inaczej niż Ryszard Petru widzę zarządzanie partią. Jeśli chodzi o cele strategiczne, to jesteśmy oczywiście podobni. Jeśli chodzi o dobór środków w konkurowaniu z PO i w walce z PiS, to różnimy się znacząco. Cieszę się jednak, że po mojej deklaracji o kandydowaniu dokonała się zmiana w umyśle, sercu, a może nawet i w duszy Ryszarda Petru. Okazało się, że są jednak możliwe wspólne listy całej opozycji w wyborach samorządowych. Wcześniej nie było to takie oczywiste. Tydzień temu Ryszard Petru zgłosił wniosek o zmianę nazwy partii z „Nowoczesna Ryszarda Petru” na „Nowoczesna”. Niezależnie od tego, jak zakończą się wybory, to nie będzie już Nowoczesnej Ryszarda Petru.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.