"Atlas kotów" Siemoniak otrzymał od redaktora naczelnego "Faktu" Roberta Felusia. – Mój podpis jest o wiele, wiele mniej warty od podpisu prezesa, natomiast z przyjemnością wystawię go na WOŚP. To bardzo miły prezent. Drugi sobie jeszcze kupię, jeśli w ogóle będzie – stwierdził polityk Platformy w programie "Onet Rano".
Książka zrobiła furorę dzięki Jarosławowi Kaczyńskiemu. Prezes PiS czytał ją podczas sejmowych obrad. Później zdecydował się przekazać atlas na aukcję charytatywną na rzecz Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Książka została sprzedana na licytacji za 25,3 tys. zł. W dedykacji Kaczyński napisał: "Dla przyjaciół zwierząt z bardzo serdecznymi pozdrowieniami".
Czytaj też:
Koniec licytacji. Ponad 25 tys. zł za "Atlas kotów" z dedykacją Kaczyńskiego
Cały dochód z licytacji będzie przeznaczony na zakup aparatu USG dla zwierząt. Rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec zasugerował na Twitterze, że licytacja była ustawiona. "Któryś z kolegów prezesa kupił? Bierecki czy Jasiński? Dla nich to mniej niż tygodniowa pensja..." – napisał. "Atlas kotów" był dodatkiem do dziennika "Fakt" i kosztował 9,99 zł.