Jak donosi Wirtualna Polska, Magdalena Biejat straciła szansę na objęcie funkcji marszałka Senatu z powodu jej krytycznych wypowiedzi pod adresem polityków Koalicji Obywatelskiej oraz propozycji wyborczych, jakie podczas kampanii złożył lider KO Donald Tusk. Poseł od dłuższego czasu była typowana na objęcie funkcji, która pozwoli jej kierować pracami Senatu. Zastąpiłaby na tym stanowisku Tomasza Grodzkiego. Ostatecznie jednak Biejat nie zasiądzie w fotelu marszałka izby wyższej polskiego parlamentu.
Krytyka KO
Informację o odrzuceniu kandydatury Biejat potwierdzili portalowi politycy Koalicji Obywatelskiej. Jak wskazali, powodem takiej decyzji były wypowiedzi polityk Nowej Lewicy z ostatnich tygodni.
Jedną z wypowiedzi, która nie spodobała się politykom partii Donalda Tuska była ta o debatowaniu na temat stanowisk, a nie programu. Biejat stwierdziła, że "rozmowy wewnątrz koalicji dominują sprawy stanowisk, a nie te programowe". Polityk dodała, że martwią, iż "my o tym nie rozmawiamy. Nie widzę śladu rozmów programowych między sobą".
Inną drażliwą wypowiedzią było zwrócenie uwagi poseł KO Izabeli Leszczynie, która twierdziła, że w budżecie państwa jest ogromna dziura. Biejat wskazywała, że w istocie jest inaczej.
– Słyszę opowieści posłanki Leszczyny, że jest jakaś "dziura Morawieckiego" w budżecie i nie da się rzeczy zrobić. I nie słyszę żadnej kontry ze strony liderów – powiedziała.
Czarę goryczy miała przelać rozmowa w programie Wirtualnej Polski, w trakcie której Biejat powiedziała, że "propozycje podatkowo-składkowe Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi to ukłony w stronę osób o najwyższych dochodach". Polityk dodała, że Nowa Lewica nie poprze zaproponowanego przez Donalda Tuska programu kredyt 0 proc. oraz podwyższeniu kwoty wolnej od podatku.
Czytaj też:
Rozłam w Lewicy? "Czekamy na wyniki prac nad programem przyszłego rządu"Czytaj też:
Kto premierem? Zandberg: My umiemy liczyć