Przypomnę, bez nazwisk, bo i tak mam wielu wrogów, więc po co robić sobie następnych, panującą w Polsce i obecną we wszystkich mediach po lutym 2022 r. propagandę. Po pierwsze, miało z niej wynikać, że Ukraina lada moment zmiażdży bezsilną i głupio zarządzaną kacapię. Rosjanie nie umieli walczyć, szerzyła się w ich szeregach powszechna dezercja, rakiety nie latały, czołgi rozpadały się same, a najlepsza broń pochodziła z przerobionych lodówek lub kosiarek. W armii szerzyła się demoralizacja, a Putin znajdował się w stanie chronicznej śmierci, umierając raz za razem. Dodatkowo ciągle zaglądał mu w oczy strach przed szykującym się za plecami zamachem wojskowym. Amerykańscy i brytyjscy generałowie, od których to najczęściej niczym papugi przejmowali mądrość polscy znawcy, przepowiadali rychłe zdobycie Krymu, totalne okrążenie wojsk rosyjskich i wielkie zwycięstwo. Polsce ofiarowali mocarstwowość i pozycję głównego rozgrywającego na Wschodzie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.