Generał lejtnant SBU Hryhorij Omelczenko, były deputowany do Rady Najwyższej i członek Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, swoją teorię na temat tragedii smoleńskiej przedstawił w rozmowie z portalem internetowym Gordonua.com.
Jego zdaniem amerykańskie służby specjalne dysponują dowodami na udział rosyjskich służb specjalnych w zniszczeniu samolotu Tu-154 M. „Funkcjonariusze FSB najpierw zastrzelili wszystkich, którzy przeżyli katastrofę pod Smoleńskiem. Wydarzenie to zostało zarejestrowane na wideo telefonem komórkowym. Nagranie opublikowano w Internecie. Zdaniem amerykańskich dziennikarzy, w CIA potwierdzono fakt zabicia Polaków, którzy przeżyli katastrofę. Następnie funkcjonariusze FSB zlikwidowali grupy dywersyjne wraz ze specjalistami, którzy przy użyciu nowoczesnych technologii zbili z kursu lądowania samolot i zniszczyli go” – powiedział w wywiadzie Omelczenko. Według jego informacji strona polska dysponuje zdjęciami satelitarnymi momentu zniszczenia samolotu, jednak wcześniej nie dołączano ich do sprawy.
„Latem 2010 roku w jednym z zachodnioeuropejskich państw współpracownicy polskiego wywiadu wojskowego otrzymali od swoich amerykańskich kolegów (z ich inicjatywy) fotografie satelitarne, na których uchwycono moment zniszczenia polskiego Tu-145 M. Polscy szpiedzy od razu zrozumieli, co to oznacza! Uskrzydleni sukcesem, wrócili do Warszawy i zameldowali o rezultatach spotkania. Szef ABW Krzysztof Bondaryk pisemnie powiadomił Tuska o otrzymanych fotografiach. Tusk wydał polecenie ukryć te informacje i odmówić USA pomocy” – twierdzi Omelczenko. – „Podczas śledztwa w sprawie okoliczności zniszczenia polskiego i malezyjskiego samolotu ustaliłem, że około 30 pułkowników i generałów, biorących udział w różnych przestępczych operacjach w Czeczenii, Gruzji, na Ukrainie i w szeregu innych państw, operacjach, prowadzonych na rozkaz Putina, zginęli w zagadkowych okolicznościach. Jeden się zastrzelił, drugi „przypadkowo” zginął od kuli na polowaniu, ktoś inny wypadł z okna, wpadł pod pociąg albo stracił życie w wypadku drogowym, a o tych, którzy zmarli na zawał serca bądź wylew nie ma co mówić nawet. Wszyscy oni byli świadkami zbrodni, wykonanych na zamówienie bądź zorganizowanych przez Władimira Putina” – mówi Hryhorij Omelczenko.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.