"Zostajemy w Polskiej Agencji Prasowej przez całe Święta! Kiedy brutalnie łamane jest prawo nie możemy być obojętni! Będziemy bronić do skutku, nie tej czy innej instytucji, ale zasad! W tym trudnym czasie życzę wszystkim Wesołych Świąt" – napisał na portalu X były minister rozwoju, poseł PiS Waldemar Buda. Na dołączonej do wpisu fotografii widać, że polityk ma ze sobą karimatę i śpiwór, a także małą choinkę.
Jak podał "nowy" zarząd Polskiej Agencji Prasowej, podjęto decyzję o wzmocnieniu ochrony jej siedziby, zatrudniając zewnętrzne firmy ochroniarskie. Od środy trwa tam interwencja poselska parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości, którzy podkreślają, że działania zarządzone przez szefa MKiDN są niezgodne z prawem.
Posłowie uważają, że wybór nowego zarządu PAP jest bezprawny, a "nowe" agencje próbują wprowadzić swoje porządki. W nocy z piątku na sobotę w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej doszło do przepychanek ochroniarzy z posłami PiS.
Suski: Zadzwoniłem do Budki
Wydarzenia z PAP relacjonował z Telewizji Republika poseł PiS Marek Suski. – Ponieważ nastąpił napad bandytów na mienie skarbu państwa, pozwoliłem sobie zadzwonić do ministra aktywów państwowych, do Borysa Budki – powiedział poseł.
– Odebrał telefon, myślałem, że nie odbierze, i poinformowałem go o tej napaści oraz zapytałem, o to, co on sądzi. Zapytałem też, czy nasłał takich ludzi na PAP – opowiadał Marek Suski.
Jak wynika z relacji posła PiS, szef MAP "bez żadnego zdziwienia" miał odpowiedzieć, że w tej sprawie posłowie PiS "powinni złożyć zawiadomienie do prokuratury". – Jeżeli on otrzyma informacje o takich działaniach to się sprawą zajmie. Bardzo ciekawa interpretacja. Powiedział mi też, że posłowie nie mają prawa do legitymowania kogokolwiek – wskazał parlamentarzysta.
Suski ocenił, że rozmowa była "dosyć długa". – Mam tu notatki, mam nagraną tę rozmowę. "Proszę o oficjalne pismo w tej sprawie", "są odpowiedzenie służby do tego" mówił Budka. Ja mówiłem: — Informuję pana, że to sytuacja, że została dokonana napaść – relacjonował Suski.
– Na koniec życzył mi spokojnych świąt i się rozłączył – podsumował poseł PiS.
Czytaj też:
"Jestem zszokowany". Doradca premiera Orbana krytykuje atak na media w Polsce