Nowelizacja ustawy o IPN, ostro krytykowana przez stronę izraelską, przewiduje kary dla tych, którzy wbrew faktom przypisują Polsce niemieckie zbrodnie z okresu II wojny światowej. Nowe przepisy mają umożliwić karanie za kłamliwe sformułowanie "polskie obozy". W środę nowelą zajmie się Senat.
– Patryk Jaki nie strzelił sobie w stopę. On strzelił w stopę wszystkim Polakom. Walcząc z pojęciem "polskie obozy zagłady", które nie powinno mieć miejsca, doprowadził do ponad 30 mln wzmianek o tym charakterze w internecie. Osiągnął odwrotny rezultat od zamierzonego – przekonywała Lubnauer.
– Ja bym sugerowała prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu wywalenie go (Jakiego – red.). Są błędy karygodne, są błędy niewybaczalne. Ja mu nie wybaczę – dodała. Zdaniem liderki Nowoczesnej wiceminister sprawiedliwości, autor projektu nowelizacji, zrobił coś, co "będzie bardzo trudno nadrobić".
Czytaj też:
Jaki o reakcji Izraela: Mamy prawo twierdzić, że chodzi o coś innego
"Polska Fundacja Narodowa do dymisji"
– Mleko się już wylało. Z jednej strony mamy kryzys dyplomatyczny na linii Polska-Izrael, i to można jeszcze zgasić. Z drugiej strony cały świat mówi w tej chwili tym pojęciem, z którym mieliśmy walczyć – oświadczyła Lubnauer. Skrytykowała również Polską Fundację Narodową, której członkowie powinni – jej zdaniem – zostać zdymisjonowani.
– Te 250 mln zł, które powinny być wydane dokładnie na taki cel, a zamiast tego były na kampanię dotyczącą sądów – przekonywała. – Co robi Polska Fundacja Narodowa? Dlaczego ktoś jeszcze nie zdymisjonował tych ludzi? – pytała szefowa Nowoczesnej, podkreślając, że pieniądze, którymi dysponuje PFN, są "publiczne, bo ze spółek skarbu państwa".
– Oni (PFN – red.) po prostu nic nie robią i nic nie zrobili od roku w tej sprawie – mówiła Lubnauer. W jej ocenie nowelizacja ustawy o IPN nie była konsultowana z Izraelem. – Byłam głęboko przekonana, że to było na skutek porozumienia ze stroną izraelską. Nie rozumiem, jak mogło dojść do sytuacji, że ktoś się nie dogadał – powiedziała.
Czytaj też:
"Czy byli Żydzi sprzedający Żydów?" Dziennikarz pyta rabina