– Ministerstwo jest zaskoczone stanowiskiem władz Izraela w sprawie nowelizacji ustawy o IPN. Jeżeli zachowuje się dyplomatycznie, to dobrze by było poinformować nas wcześniej, że jest coś nie tak w tej ustawie. Dlatego mamy prawo twierdzić, że chodzi o coś innego – mówił Jaki w programie "Minęła 20".
Podczas uroczystości 73. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady KL Auschwitz-Birkenau ambasador Izraela Anna Azari zaapelowała o zmianę nowelizacji ustawy o IPN, która wprowadza kary za kłamliwe sformułowanie "polskie obozy".
– Z przedstawicielami ambasady Izraela ja lub przedstawiciele ministerstwa sprawiedliwości spotykaliśmy się co najmniej trzy razy przed uchwaleniem noweli ustawy o IPN. Osobiście z ambasador Anną Azari spotkałem się dwa razy – tłumaczył w TVP Info wiceminister sprawiedliwości.
Dodał, że ustawa o IPN wprowadza takie same narzędzia, jakie od dawna funkcjonują w Izraelu. Patryk Jaki zwrócił uwagę, że projekt ustawy był dostępny publicznie od lutego 2016 roku.
– Tworzyliśmy tę ustawę po to, żeby nie pojawiały się określenia "polskie obozu koncentracyjne". Specjalnie wpisaliśmy do niej kontratyp mówiący, że penalizacji nie podlegają badania naukowe i artystyczne. Przez ostatni rok nie było żadnego oficjalnego stanowiska Izraela, żadnego listu protestacyjnego – zaznaczył wiceminister.
Czytaj też:
Andrzej Duda zbulwersowany słowami ambasador Izraela. Padły w Auschwitz