Co z CPK? Horała: Rząd wpadł we własne sidła. Widzimy chocholi taniec

Co z CPK? Horała: Rząd wpadł we własne sidła. Widzimy chocholi taniec

Dodano: 
Marcin Horała, poseł PiS
Marcin Horała, poseł PiS Źródło: X / Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej
- Wszelkie wydatki i kontrakty są zawierane zawsze zgodnie z prawem zamówień publicznych w otwartym przetargu – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl Marcin Horała, poseł PiS, były pełnomocnik rządu w sprawie CPK.

DoRzeczy.pl: Jak pan ocenia słowa Tuska o CPK na radzie gabinetowej?

Marcin Horała: To kolejny etap chocholego tańca, wpadnięcia we własne sidła i kłamstwa ze strony rządu. Jeszcze dwa dni temu w Morągu Donald Tusk mówił, że będzie budował CPK. Teraz mówi, że większość ekspertyz podważa zasadność inwestycji. To będzie budował wbrew ekspertyzom? Oczywiście tych ekspertyz nie ma, bo wszystkie ekspertyzy potwierdzają zasadność. Nie wiem, o jakich ekspertyzach mówił, pewnie wymyślił je ad hoc, bo potrzebował uzasadnienia.

Tusk wyliczał miliardy, które wydaliście na CPK.

To próba atakowania za to, że wydano 2 miliardy 700 milionów na prace przygotowawczo-projektowe. Budowa infrastruktury kosztuje. Tak się składa, że firma projektowa nie chce za darmo zaprojektować, tylko oczekuje wynagrodzenia za swój projekt. Wszelkie wydatki i kontrakty są zawierane zawsze zgodnie z prawem zamówień publicznych w otwartym przetargu. Gdyby były zawyżone kwoty, to znalazłby się ktoś, kto wygrałby z tańszą ofertą. Po każdym przetargu jest możliwość odwołania do Krajowej Izby Odwoławczej, do Sądu Najwyższego, jeśli ktoś uważał się za pokrzywdzonego.

Wszystko odbywało się lega artis, pod kontrolą. Jeśli Tusk nie wie, a to możliwe, bo już wykazał się w tym temacie ignorancją, jaki to jest rząd wielkości, to samo unijne dofinansowanie, niecały koszt, na przygotowanie projektu linii kolejowej Warszawa-Łódź to 290 milionów złotych pozyskane z CEF-u (Instrument „Łącząc Europę”) przez CPK. To pieniądze niewydane przez polskiego podatnika, a z Unii Europejskiej, to część tych 2 miliardów 700 milionów, z których Tusk robi zarzut. To absurdalne. Niech Tusk wskaże konkretnie niezasadne wydatki. Wskazał 27 milionów złotych na promocję, marketing i informacje. Jeśli to podzielimy, to wyjdzie około 5 milionów złotych rocznie. Przy tej skali przedsięwzięcia niecałe 5 milionów rocznie na promocję, informacje, marketing, udziały w targach światowych. Jeśli jest wielkie światowe wydarzenie dotyczące biznesu lotniskowego, to w sposób oczywisty kilka osób z CPK powinno tam pojechać i nawiązywać kontakty w branży. Kolejny zarzut dotyczył 100 milionów na centrum informatyczne. To absurd. Chcemy w Polsce rozwijać nowoczesne technologie. Tam powstają nowatorskie rozwiązania zarządzania inwestycjami, które powodują, że oszczędza się miliardy w procesie inwestycyjnym. To wszystko absurdy wyssane z palca, ale to buduje zaniepokojenie.

Poparcie społeczne dla CPK jest ważne?

Tusk pod naporem poparcia społecznego dla CPK nie chce powiedzieć wprost, że nie będzie budował. Mówi, że będzie budował lub zobaczy, czy będzie budował, ale cały czas szuka argumentów, żeby pokazać, że to jest złe, wyszukuje argumentów, żeby odwrócić poparcie społeczne i wtedy zlikwidować ten projekt. Nie możemy do tego dopuścić, nie tylko my politycy, ale my społeczeństwo, ten nacisk na władzę trzeba kontynuować.

Czytaj też:
Śliwka: Elbląg musi być miastem portowym
Czytaj też:
Schreiber: Idziemy wyrwać Bydgoszcz z rąk jednej kliki politycznej

Źródło: DoRzeczy
Czytaj także