Decyzja o zastosowaniu wobec mężczyzny środa zapobiegawczego w postaci 3-miesięcznego aresztu zapadła w środę. Mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa z rozbojem i gwałtem. Z nieoficjalnych ustaleń RMF FM wynika, że przyznał się do zarzucanego czynu. Teraz grozi mu dożywocie.
Gwałt w centrum Warszawy. Śledczy w szoku
Tragedia rozegrała się w miniony weekend. W sobotę funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o nagiej i nieprzytomnej kobiecie na klatce schodowej w centrum Warszawy. Jak się okazało 20-latka padła ofiarą gwałtu. Kobieta miała wymagać reanimacji, później w ciężkim stanie trafiła do szpitala.
Do napaści doszło przy ulicy Żurawiej. Policjanci zabezpieczyli w okolicy m.in. but, okulary, rozrzucone karty i szklankę. Na miejsce ściągnięto także psy tropiące. Sprawcę udało się zatrzymać dzień później. Jak udało się dowiedzieć RMF FM, mężczyzna jest mieszkańcom. W przeszłości był karany za posiadanie narkotyków i kradzieże. W chwili zatrzymania go przed domem na warszawskim Mokotowie miał być całkowicie zaskoczony. Nie mniej zaskoczona była jego partnerka, która w chwili przeszukania domu dowiedziała się, o co podejrzewany jest mężczyzna. W czasie prowadzonych czynności w mieszkaniu 25-latka znaleziono książkę o przestępstwach seksualnych.
Śledczy, z którymi udało się porozmawiać reporterowi rozgłośni, mają być zszokowani bestialstwem, jakim wykazał się napastnik. "Nad ranem z nożem napadł na przypadkową dziewczynę. Wciągnął ją do bramy, dusił i zgwałcił, następnie tramwajem wrócił do domu" – czytamy.
Czytaj też:
Przechodnie nie reagowali na gwałt w centrum Warszawy. Sprawca zatrzymanyCzytaj też:
Taka była ostatnia wola Tomasza Komendy. Brat ujawnił, o co poprosiłCzytaj też:
Śmierć ciężarnej 34-latki we Włocławku. Świadkowie: To było przerażające