Były minister rolnictwa, poseł PiS Jan Krzysztof Ardanowski nawiązał do wypowiedzi ministra Kowalczyka, że zboże z Ukrainy nie stanowi zagrożenia dla polskiego rolnictwa. Wielu polskich producentów wstrzymało się w 2022 roku ze sprzedażą zboża w okresie żniw.
W czwartek Ardanowski został zapytany podczas wywiadu dla Radia Zet o słowa Henryka Kowalczyka z 2022 roku. Były minister rolnictwa krytykował go wówczas za ostrzeganie przed niekontrolowanym napływem produktów rolnych z Ukrainy.
– Takie wypowiedzi, jak słowa Jana Krzysztofa Ardanowskiego powodują wśród rolników niepokój, a rolnicy mogą zupełnie niepotrzebnie wyprzedawać zboże – mówił Kowalczyk.
Ardanowski: Kowalczyk i Telus opowiadali bajki
– Znam tą wypowiedź. Nie mam zdolności profetycznych, ale niestety spełniło się co do joty to wszystko o czym mówiłem. Bajki opowiadane przez Kowalczyka, a później również przez Telusa historia i rolnicy ocenili bardzo negatywnie – powiedział Ardanowski, nawiązując do trwających obecnie protestów rolników.
Jedną z przyczyn jest właśnie napływ towarów rolnych z Ukrainy. Koszty ich produkcji są tańsze niż w Unii Europejskiej, ponieważ na Ukrainie nie obowiązują unijne regulacje, stąd rolnicy argumentują, że ma miejsce nieuczciwa konkurencja.
– Przekonanie o tym, że zboże z Ukrainy nie stanowi jakiegoś zagrożenia było dość powszechne. O tym mówili ministrowie, o tym przekonywał mnie również prezes Kaczyński. Mówił, że on dysponuje absolutnie wiarygodnymi raportami, które mojej negatywnej oceny wpływu tego zboża nie potwierdzają – powiedział Ardanowski.
twitterCzytaj też:
Wzrost importu zboża z Ukrainy o dziesiątki tysięcy procent. Konfederacja chce komisji śledczejCzytaj też:
Tusk po spotkaniu z rolnikami: Mają bardzo silne argumenty