Spotkanie premiera z liderami protestów rolniczych rozpoczęło się w czwartek o godz. 14.00 w Centrum Dialogu w Warszawie. Wraz z szefem rządu pojawili się minister rolnictwa Czesław Siekierski, wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. Już na początku szczytu część związkowców wyszła z sali.
Rozmowy zakończyły się po godzinie 18.00. Jak przyznał premier, spotkanie było o "wiele, wiele dłuższe, ponieważ rozmawialiśmy o bardzo konkretnych propozycjach". Jego najważniejszym rezultatem jest osiągnięcie przez obie strony przeświadczenia, że są "po tej samej stronie".
Tusk: Mocne argumenty rolników
Szef rządu przyznał, że choć część protestujących nie pała do niego sympatią, to jednak mają oni "bardzo silne argumenty".
– Propozycje rozwiązań nie są może jeszcze spójne, być może niektóre oczekiwania są bardzo wygórowane, bo dotyczą jednak zmiany polityki Unii Europejskiej w pierwszym rzędzie – powiedział Tusk po zakończeniu szczytu rolniczego.
– Coś, co jest dla mnie bardzo poważnym zobowiązaniem, to nie jest łatwe zadanie, i to wynika z przekonania moich rozmówców, że jestem w stanie wynegocjować coś w Brukseli, zmianę stanowiska UE, jeśli chodzi o wolny handel z Ukrainą, ale także jeśli chodzi o sankcje czy embargo na produkty rolne rosyjskie, białoruskie oraz o przepisy Zielonego Ładu – mówił dalej premier.
Tusk stwierdził, że pomimo tego, iż uczestnicy spotkania prezentowali "różne poglądy i sympatie polityczne", to jednak udało się sprawić, że "wszyscy uwierzyliśmy, że jesteśmy po jednej stronie".
– I że polski rząd – ja na pewno osobiście – i protestujący mamy jeden cel – w jaki sposób ochronić polskie rolnictwo, polski rynek, europejski rynek w konsekwencji, przed bardzo niesprawiedliwymi i miażdżącymi konsekwencjami moim zdaniem nierozważnej decyzji o pełnej liberalizacji handlu z Ukrainą – dodał.
Premier przekazał, że obie strony ustaliły listę postulatów, które rząd zaprezentuje na forum unijnym. Co ważne, będzie ona składała się z punktów zaproponowanych przez protestujących oraz przez stronę rządową. Tusk powiedział, że celem nie jest odstąpienie od Zielonego Ładu, ale czasowe zawieszenie jego części dotyczącej rolnictwa.
Czytaj też:
Co Tusk powiedział o embargo? Rolnicy zabrali głos po rozmowie z premieremCzytaj też:
"To jest droga do tragedii". Lewandowski: Czas na jasne stanowisko Tuska