Dyrektywa budowlana. Rafalska: Mieszkania będą jeszcze droższe

Dyrektywa budowlana. Rafalska: Mieszkania będą jeszcze droższe

Dodano: 
Elżbieta Rafalska
Elżbieta Rafalska Źródło: Flickr / Kancelaria Premiera / Domena publiczna
Koszty nowych budynków, nowych mieszkań, które będą musiały spełniać warunki będą jeszcze większe, przez co mieszkania w Polsce ponownie podrożeją – mówi europoseł PiS Elżbieta Rafalska w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Parlament Europejski przegłosował dyrektywę o charakterystyce energetycznej budynków. Jakie dyrektywa niesie zagrożenia bądź problemy?

Elżbieta Rafalska: To dalszy ciąg wszystkich ograniczeń związanych z Zielonym Ładem. Celem jest dekarbonizacja wszystkich budynków w Unii Europejskiej do 2050 roku. Uważam, że trochę nas ta data usypia, bowiem wydaje się to odległym terminem, jednak po drodze pojawiają się terminy, które mogą nas dopaść.

Jakie?

Najważniejszym zapisem jest koniec instalacji indywidualnych kotłów na paliwa. Od 1 stycznia nie będzie można instalować piecyków gazowych, co dla nas oznacza, że nie będzie mógł być realizowany program „Czyste powietrze”, gdzie nie zdążyliśmy jeszcze zamienić wszystkich kopciuchów na piece gazowe.

Dyrektywa wprowadza też obowiązek, by nowo powstające budynki do 2030 roku były zeroemisyjne. To wszystko spowoduje, że koszty nowych budynków, nowych mieszkań, które będą musiały spełniać warunki będą jeszcze większe, przez co mieszkania w Polsce ponownie podrożeją. Jeśli wprowadza się obowiązek instalacji fotowoltaicznych na nowych budynkach, to ktoś będzie musiał za to zapłacić. Będą również prowadzone świadectwa charakterystyki energetycznej. One będą w skali literowej od A do G, czyli od budynków najbardziej do najmniej efektywnych energetycznie. Będą to wyśrubowane standardy z konsekwencjami dla właścicieli mieszkań i budynków i dla tych którzy będą chcieli się budować.

„Za” dyrektywą głosowali europosłowie Lewicy, Róża Thun z Polski 2050 oraz Włodzimierz Cimoszewicz z Koalicji Obywatelskiej. Europosłowie KO w większości się wstrzymali. Dlaczego w pani ocenie podjęli takich ruch zamiast zagłosować „za” lub za „przeciw” temu projektowi?

Jest to gra polityczna. Rodzaj hipokryzji, kiedy nie chce się wprost powiedzieć, że jest się przeciwko danym rozwiązaniom. Najpierw został postawiony pod głosowanie wniosek o odrzucenie tego w całości. My głosowaliśmy „za” odrzuceniem tego i nieprocedowaniem dyrektywy. Jednak była dalej procedowana i tu Koalicja Obywatelska, która w Polsce mówi, że jest przeciwko Zielonemu Ładowi w Parlamencie Europejskim siedzi okrakiem.

Dlaczego to wszystko dzieje się na koniec kadencji PE, jakby projekty musiały być przepchane siłą?

Wiele aktów prawnych, które można było wcześniej procedować, dziś ich prace finalizuje się w wielkim pośpiechu. Wszystko z obawy przed tym, że nowy parlament, w którym urosną siły i frakcje konserwatywne, będzie próbował wycofać się z tych pomysłów.

Czytaj też:
Spada akceptacja dla poczynań UE. Ilu Polaków domaga się Polexitu?
Czytaj też:
Kogo popierają Polacy? Hołownia ma duże kłopoty

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także