Były minister rolnictwa był gościem programu "Lepsza Polska" w stacji Polsat. Ardanowski odniósł się na początku programu do słów premiera Donalda Tuska, który zasugerował, że rolników ktoś "podpuszcza".
– Chcę odpowiedzieć panu premierowi Tuskowi – rolnicy są całkowicie świadomi, przeciwko czemu protestują. Wmawianie, że są nieświadomymi, manipulowanymi obywatelami przez polityków jest ordynarnym nadużyciem – oświadczył Ardanowski. – Rolnicy są może najbardziej świadomą grupą społeczną w Europie, protestując przeciwko polityce klimatycznej Unii Europejskiej – powiedział doradca prezydenta RP.
Według byłego ministra, "rolnictwo jest traktowane jako dyżurny chłopiec do bicia". – Ponoć szkodzi klimatowi, to jest jakiś absurd. To jest fragment klimatu – stwierdził.
Jan Krzysztof Ardanowski wyjaśnił, że "rolnicy nie godzą się z polityką, która ma wymusić na nich ogromne inwestycje", których Unia Europejska "nie chce sfinansować". W konsekwencji to wszystko miałoby jego zdaniem doprowadzić do ograniczenia produkcji, dlatego rolnicy protestują. Jak zaznaczył, w Polsce do problemów rolników dochodzi jeszcze "zalew żywnością ukraińską", co także wynika z Zielonego Ładu, ponieważ zawarte w nim rozwiązania mają ograniczać produkcję. – Żywności trzeba w Europie dużo, więc będzie ona sprowadzana z wielkich gospodarstw na całym świecie – podsumował poseł PiS.
"Najazd gwiaździsty" rolników
W środę rolnicy zaostrzyli swój protest. W ramach "najazdu gwiaździstego" zablokowali dojazdy do miast wojewódzkich i części miast powiatowych. W ponad 580 protestach rolniczych w całej Polsce wzięło udział blisko 70 tys. osób. Protestujący domagają się zablokowania realizacji Zielonego Ładu, a także zamknięcia granicy przed napływem produktów z Ukrainy.
Rolnicze protesty odbywają się w całej Europie.
Czytaj też:
Kowalski: Brak embarga to świetna wiadomość dla ukraińskich oligarchówCzytaj też:
Zielony Ład pod referendum? Hennig-Kloska: Nie, agenda musi być realizowana