Wraca sprawa głośnej wypowiedzi Jana Pietrzaka na antenie Telewizji Republika na temat działań rządu Niemiec związanych z nielegalnymi imigrantami. Szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Maciej Świrski, zdecydował ws. ewentualnej kary dla stacji Tomasza Sakiewicza.
KRRiT zdecydowało ws. kary dla Telewizji Republika
W styczniu szef KRRiT Maciej Świrski poinformował, że w związku ze słowami, które padły na antenie TV Republika wydał polecenie "rozpoczęcia postępowania sprawdzającego w kwestii audycji Telewizji Republika, w której występował Pan Jan Pietrzak".
"Procedura polega na wystąpieniu przez Biuro KRRiT do nadawcy o nagranie audycji i ustosunkowanie się do zarzutów skarżących. Następnie nagranie jest analizowane. Na podstawie tego postępowania Przewodniczący KRRiT (jako organ) podejmie decyzję o dalszych działaniach. To jest standardowa procedura" – wyjaśniał na portalu X.
Decyzję KRRiT w tej sprawie Maciej Świrski ujawnił podczas rozmowy w radiowej Trójce. Jak podkreślił, nie będzie kary dla Telewizji Republika.
Wcześniej w audycji szef KRRiT tłumaczył, że satyryk ma prawo powiedzieć "co mu się żywnie podoba", bo mamy wolność słowa. Jego zdaniem, słowa Pietrzaka, że: "mamy baraki dla imigrantów" było wyjęte z kontekstu.
– Była to satyra, pokazująca dwulicowość rządu, który najpierw mówi jedno, potem robi drugie, jeszcze dochodzi kontekst brukselski – stwierdził Świrski. – Spokojnie, tutaj nie ma mowy o żadnym wykroczeniu – dodał.
"Okrutny żart" Jana Pietrzaka
– Tutaj mam okrutny żart z tymi imigrantami. Oni liczą na to, że Polacy są przygotowani, bo mamy baraki. Mamy baraki dla imigrantów w Auschwitz, w Majdanku, w Treblince, w Sztutowie. Mamy dużo baraków zbudowanych tu przez Niemców. I tam będziemy zatrzymywać tych imigrantów, wpychanych nam nielegalnie przez Niemców. Nielegalni nie są ci ludzie, którzy uciekają do lepszego świata. Nielegalne są te władze, które ich wpuszczają. Czyli nielegalne są Niemcy. Ich hasło witające przybyszów było nielegalne, pozatraktatowe, niezgodne z jakimikolwiek prawami. To jest nielegalna działalność niemiecka. Powinniśmy na to się uczulić w nadchodzącym roku, bo zdaje się, że na głowę zaczynają nam bardzo wchodzić, a mnie to denerwuje – powiedział satyryk i publicysta na antenie Telewizji Republika 31 grudnia.
Te słowa wywołały falę oburzenia i krytyki, a także reakcję prokuratury, która wszczęła śledztwo w tej sprawie.
Czytaj też:
Znany aktor o Janie Pawle II: Musiał poruszyć się w grobieCzytaj też:
Promocja pedofilii na ulicach Wrocławia? "Byle tylko nie cenzurować"