Miedwiediew o doniesieniach z Polski. "Naprawdę poważna sprawa"

Miedwiediew o doniesieniach z Polski. "Naprawdę poważna sprawa"

Dodano: 
Dmitrij Miedwiediew, były prezydent i były premier Rosji
Dmitrij Miedwiediew, były prezydent i były premier Rosji Źródło: PAP/EPA / SPUTNIK POOL
Doniesienia o przygotowaniach do zamachu na Wołodymyra Zełenskiego w Polsce mogą być pierwszym dowodem na to, że Zachód zdecydował się go zlikwidować – stwierdził Dmitrij Miedwiediew.

"Zamach na życie głównego banderowca w Polsce? To naprawdę poważna sprawa. Narkotyczny klaun ma poważne powody do niepokoju" – napisał o prezydencie Ukrainy Miedwiediew na swoim kanale w Telegramie.

Jak dodał, "całkiem możliwe, że to pierwszy dowód na to, iż Zachód zdecydował się go (Zełenskiego – red.) zlikwidować".

Były prezydent Rosji, którego cytuje państwowa agencja RIA Novosti, nie przedstawił żadnych dowodów na potwierdzenie swoich słów.

Rosja planowała w Polsce zamach na Zełenskiego?

Prokuratura Krajowa poinformowała w czwartek, że obywatel RP Paweł K. miał współpracować z rosyjskim wywiadem wojskowym, który planował przeprowadzenie zamachu na prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

Z opublikowanego komunikatu wynika, że działania w tej sprawie odbywały się w ścisłej współpracy polskiej prokuratury z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz z Prokuraturą Generalną Ukrainy i Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy.

W toku śledztwa ustalono, że mężczyzna zgłosił gotowość do działania na rzecz wywiadu wojskowego Federacji Rosyjskiej i nawiązywał kontakty z obywatelami FR, bezpośrednio zaangażowanymi w wojnę w Ukrainie.

"Do jego zadań należało zebranie i przekazanie wywiadowi wojskowemu Federacji Rosyjskiej informacji na temat zabezpieczenia lotniska Port Lotniczy Rzeszów-Jasionka. Miało to m.in. pomóc w planowaniu przez rosyjskie służby specjalne ewentualnego zamachu na życie głowy obcego państwa – Prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego" – czytamy.

Polak z zarzutami

Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Pawła K. przekazało polskiej Prokuraturze Biuro Prokuratora Generalnego Ukrainy. Następnie w toku śledztwa uzyskano od strony ukraińskiej w ramach pomocy prawnej kluczowy materiał dowodowy w sprawie.

Prokuratura skierowała do Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy wniosek o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd przychylił się do wniosku.

Czyn, który zarzuca się mężczyźnie, zagrożony jest karą do 8 lat pozbawienia wolności. Śledztwo ma charakter rozwojowy.

Czytaj też:
Polak chciał współpracować z Rosją. Tusk komentuje

Opracował: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także