Jak donosi RMF FM, powodem wniosku o uchylenie immunitetu prezesowi PiS są wydarzenia z 14. rocznicy katastrofy smoleńskiej.
10 kwietnia na placu Piłsudskiego w Warszawie Jarosław Kaczyński zabrał złożony przed pomnikiem ofiar wieniec z napisem: "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski".
Kaczyński odpowie za incydent z wieńcem na placu Piłsudskiego?
Według ustaleń RMF właściciel wieńca twierdził, że wartość zniszczonej rzeczy przekracza 800 złotych – co oznaczałoby, że prezes PiS mógłby odpowiadać za przestępstwo. Takiej wartości jednak nie udokumentowano, a policja wyceniła ostatecznie przedmiot na 400 złotych.
Sprawę umorzono i uznano za wykroczenie polegające na "zniszczeniu i kradzieży wieńca sprzed pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej".
Aby ukarać Kaczyńskiego, konieczne jest uchylenie poselskiego immunitetu. Wkrótce sprawą ma się zająć sejmowa Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych.
Pomnik smoleński
Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 r. został odsłonięty na placu marszałka Józefa Piłsudskiego w kwietniu 2018 r. Czarny monument w formie schodów zaprojektował Jerzy Kalina. Jak tłumaczył, schody mają symbolizować wejście do samolotu.
Na ścianie czołowej pomnika wyryte są nazwiska 96 ofiar katastrofy smoleńskiej w kolejności alfabetycznej. Tekst na pomniku głosi: "Pamięci ofiar tragedii smoleńskiej 10 kwietnia 2010".
Smoleńsk – katastrofa czy zamach?
10 kwietnia 2010 r. na lotnisku w Smoleńsku rozbił się rządowy samolot Tu-154M. Zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką Marią Kaczyńską, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, a także wielu urzędników państwowych, wojskowych i duchownych. Delegacja leciała do Rosji na obchody rocznicowe zbrodni katyńskiej.
Zgodnie z tzw. raportem Millera tupolew zahaczył lewym skrzydłem o brzozę, obrócił się i uderzył w ziemię. Z kolei według ustaleń podkomisji kierowanej przez Antoniego Macierewicza na skrzydle doszło do eksplozji.
W kwietniu 2022 r. podkomisja zaprezentowała ostateczny raport ze swoich prac. Macierewicz przekazał, że katastrofa smoleńska była wynikiem "aktu bezprawnej ingerencji". Podkomisja złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przeprowadzenia zamachu na życie prezydenta Kaczyńskiego i morderstwa 95 osób. Podkomisja unieważniła też raport Millera.
W styczniu br. po zmianie władzy nowe kierownictwo Ministerstwa Obrony Narodowej wydało komunikat, w którym oświadczyło, że raport Millera jest "jedynym wiążącym dokumentem określającym przebieg oraz faktyczne przyczyny katastrofy". Raport został z powrotem opublikowany na stronie internetowej MON, a podkomisję smoleńską wziął pod lupę specjalnie powołany do tego zespół ekspertów.
Czytaj też:
Macierewicz pozbawiony ochrony i samochodu. "Kwestia jest zamknięta"