Przynajmniej do czasu wyroku TK nowelizacja ustawy o IPN nie będzie działać” – stwierdził Stanisław Karczewski. W dniu wejścia nowych przepisów w życie marszałek Senatu wezwał do „wstrzemięźliwości i umiaru” w obawie przed zasypaniem prokuratury pozwami, które zgodnie z ustawą można składać. „Ustawa o IPN będzie działać, ale powoli” – to z kolei sygnał z Ministerstwa Sprawiedliwości, które prokuraturę nadzoruje. Jeszcze inną wersję wejścia w życie budzących kontrowersje przepisów podał wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki. „Ustawa o IPN będzie działać, ale kary nie grożą świadkom historii czy naukowcom” – zapewnił. Te wszystkie spekulacje próbował uciąć szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. Stwierdził kategorycznie, że nie ma możliwości, aby ustawa została zamrożona. Dodał, że nie ma planów jej ponownej nowelizacji. Z kolei według nieoficjalnych informacji „Faktów” TVN Izrael dostał zapewnienie, że ustawa, choć de iure obowiązuje, de facto będzie „martwa”. Ustawa już weszła w życie, niebawem się zatem przekonamy, jak w rzeczywistości będzie z jej stosowaniem. Najprawdopodobniej bowiem, przy obecnej skali emocji wokół problemów polityki historycznej, zainteresowanie wykorzystaniem nowych przepisów będzie spore. Przy czym prawnicy nie mają wątpliwości: jeśli posypią się doniesienia, to prokuratura nie może ich zignorować.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.