Tusk o nowelizacji ustawy o KRS. "Na pewno nie zadowolimy wszystkich"

Tusk o nowelizacji ustawy o KRS. "Na pewno nie zadowolimy wszystkich"

Dodano: 
Donald Tusk, premier
Donald Tusk, premier Źródło: KPRM / Krystian Maj
W sprawie nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa (KRS) na pewno nie zadowolimy wszystkich – powiedział premier Donald Tusk.

Tusk w wywiadzie dla TVN24 odniósł się m.in. do poprawki Senatu, zgodnie z którą kandydatami do Krajowej Rady Sądownictwa będą mogli być sędziowie (nazywani też neosędziami) powołani po zmianach, jakie w KRS wprowadzono za rządów PiS.

Tusk o prezydencie i "jedynej szansie". "To może zaryzykujemy"

– Nikt nie zarzuci ministrowi sprawiedliwości Adamowi Bodnarowi, że nie czuje (…) potrzeby budowy w pełni niezależnego sądownictwa. Wspólnie z nim pracuję każdego dnia, kibicuję mu bardzo mocno, kiedy w moim imieniu jest w Brukseli. Musimy odbudować to, co PiS zniszczył – przekonywał premier, dodając, że poprawka Senatu ma związek z obawami o weto prezydenta.

– Przyszedł (Bodnar – red.) do mnie i powiedział, że "być może to jest ułomne, to nie jest tak, jak sobie to wymarzyłem, ale jeśli jest szansa, że to będzie dużo lepsze, niż jest dzisiaj i jeśli to jest jedyna szansa, żeby prezydent Duda znowu nie blokował (…), to może zaryzykujemy" – mówił dalej Tusk.

– Być może liczenie na prezydenta Dudę jest tutaj trochę naiwnie polityczne, nie wykluczam, że tak jest, ale bardzo doceniam, że pan minister Bodnar, nawet narażając reputację, (...), próbuje naprawić tę sytuację, tak bardzo zdewastowaną przez poprzedników – argumentował.

Premier: Poprawka Senatu nie wszystkim się podoba

Jak tłumaczył, ta poprawka nie wszystkim się podoba, ale ma zaufanie do ministra Bodnara, a poza tym ma świadomość, że "na pewno nie zadowolimy wszystkich". Dopytywany, czy jemu osobiście podoba się ta poprawka, Tusk nie odpowiedział wprost. – Mam zaufanie do intencji pana ministra Bodnara – oświadczył.

Polityczna kłótnia o KRS. O co chodzi w tym sporze?

Krajowa Rada Sądownictwa ukonstytuowana w kwietniu 2018 r. jest postrzegana przez część przedstawicieli środowisk prawniczych w Polsce i za granicą jako gremium, którego legalność jest wątpliwa. Krytycy określają ją mianem "neoKRS", a jej nominatów "neosędziami".

"NeoKRS" to termin publicystyczny, ukuty przez polityków opozycji i część mediów, który stał się swoistym symbolem niezgody na zmiany PiS w sądownictwie, a także znakiem identyfikującym stosunek do pisowskich reform przeprowadzanych w wymiarze sprawiedliwości.

W rozumieniu przeciwników tych zmian "neoKRS", podobnie jak "neosędziowie", uznawana jest za instytucję powołaną ze złamaniem Konstytucji, a więc nielegalnie.

W skład 25-osobowej Rady wchodzą zarówno sędziowie, jak i politycy. Trwający od kilku lat spór dotyczy wprowadzonego przez PiS trybu wyboru sędziowskiej części Rady przez posłów. Do 2017 r. 15 członków KRS wybierało samo środowisko sędziowskie.

Czytaj też:
"Rewolucja została sprzedana". Tuleya zawiedziony rządem Tuska

Opracował: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także