Przypomnijmy, że niedawno premier Donald Tusk ostro zaatakował Prawo i Sprawiedliwość, zarzucając politykom tej partii, że są "pachołkami Rosji". Szef rządu stwierdził, że "mamy do czynienia z rządami partii politycznej, która od wielu lat działa pod wpływem rosyjskich interesów i rosyjskich wpływów".
We wtorek podczas konferencji prasowej Donald Tusk przedstawił szczegóły dot. działań nowej komisji do zbadania wpływów rosyjskich, w tym nazwisko przewodniczącego.
Politycy rządzącego obozu ostro krytykują PiS, a nawet mówią o delegalizacji partii Jarosława Kaczyńskiego.
Morawiecki: Ordynarne kłamstwo
Mateusz Morawiecki ocenia, że "dawno nie było w polskiej polityce i życiu publicznym tak ordynarnego, bezczelnego i ohydnego kłamstwa jak zarzucanie PiS i naszym rządom prorosyjskości". Jego zdaniem te oskarżenia są "plątaniną absurdów nijak niewspółgrających z rzeczywistością, co dostrzeże od razu każdy rozsądny człowiek".
Były premier pyta we wpisie zamieszczonym na platformie X, gdzie Donald Tusk i inni politycy Platformy Obywatelskiej widzą prorosyjskie działania PiS. "W moim wyjeździe z Jarosławem Kaczyńskim do Kijowa niedługo po rosyjskiej agresji w 2022 roku? W tym, że Polska przekazała napadniętej Ukrainie w kluczowym momencie 300 czołgów i masę innego sprzętu? Może prorosyjskie było otwarcie naszych granic dla milionów Ukraińców uciekających przed wojną?" – pyta polityk PiS.
Baltic Pipe, Mierzeja wiślana, rozwój armii
Morawiecki wskazał, że gdy PiS rozpoczynało rządy, na armię przeznaczano 38 miliardów złotych, podczas gdy obecnie jest to ponad 300 proc. więcej. "Rozwój polskiej armii i przemysłu zbrojeniowego w Polsce też zapewne był działaniem prorosyjskim? Bardzo "prorosyjsko" uszczelniliśmy system budżetowy i pozyskane środki przeznaczyliśmy na politykę społeczną i na politykę rozwojową, budując bezpieczeństwo kraju" – drwi polityk.
Były premier podkreśla, że to jego rząd dokonał przekopu Mierzei Wiślanej i budował gazociąg Baltic Pipe do Norwegii, by uniezależnić Polskę energetycznie od Rosji, podczas gdy rząd Tuska i bliscy mu zachodni politycy wspierali budowę Nord Stream 1 i Nord Stream 2.
"My od lat przestrzegaliśmy przed Rosją i jej neoimperialnymi ambicjami, Donald Tusk deklarował chęć współpracy z Rosją i dał zielone światło do współpracy naszych służb specjalnych z rosyjską FSB" – przypomniał.
"Polacy nie są ślepi, sami szybko ocenią, kto naprawdę przez lata prowadził prorosyjską politykę. I stosowną ocenę wystawią już 9 czerwca w wyborach do Parlamentu Europejskiego" – kontynuował były premier.
Czytaj też:
Tusk uderza w prezesa PiS. "Putin? Nie, to Kaczyński"Czytaj też:
Biedroń uderzył w PO: Tak, powiem to Tuskowi