Marszałek Sejmu poinformował o incydencie w rozmowie z mediami. – Doszło do incydentu, ktoś znajdował się na dachu, na którym nie powinien się znajdować, bo raczej o godz. 3. lub 4. nikt na dachu się znajdować nie powinien – stwierdził. Szymon Hołownia dodał, że czeka na raport Straży Marszałkowskiej w tej sprawie. – Jeśli dochodzi do incydentów w zakresie bezpieczeństwa, to od razu jesteśmy informowani. Zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że to nie był nikt z zewnątrz – powiedział.
Szybko okazało się, że na dachu budynku sejmowego był poseł Suwerennej Polski Dariusz Matecki. "Dziennikarze do mnie wydzwaniają. Tak, byłem na dachu hotelu sejmowego zrobić sobie zdjęcie. Zdjęcie zrobiłem, wróciłem do pokoju. Pozdrawiam serdecznie" – napisał na portalu X.
Matecki tłumaczył też w rozmowie z dziennikarzami swoje zachowanie. Polityk zapewnił jednak, że nic niestosownego w swoim zachowaniu nie widzi. – Z góry lepiej widać stan łamania praworządności w Polsce – stwierdził. – Zrobiłem sobie zdjęcie o wschodzie słońca i spokojnie wróciłem do pokoju, nikt za mną nie ganiał. Nie wiem, dlaczego jest z tego jakaś afera – powiedział Matecki.
Poseł Suwerennej Polski podkreślił również, że był trzeźwy. Wcześniej Radio Zet informowało, że poseł SP mógł być pod wpływem alkoholu.