Bruksela uderza w Polskę. Schetyna: Spadek po PiS

Bruksela uderza w Polskę. Schetyna: Spadek po PiS

Dodano: 
Grzegorz Schetyna (PO)
Grzegorz Schetyna (PO) Źródło: PAP / Rafał Guz
Grzegorz Schetyna pytany o procedurę nadmiernego deficytu ocenia, że jest to "spadek po poprzednikach".

Komisja Europejska objęła procedurą nadmiernego deficytu Polskę oraz sześć innych krajów. To pierwszy taka decyzja w stosunku do naszego państwa od 14 lat.

Grzegorz Schetyna ocenia, że za tę sytuację odpowiada rząd Prawa i Sprawiedliwości. – To jest oczywiście spadek po poprzednikach i po polityce rozdawania i niedbania o budżet i odpowiedzialność za nasze portfele. My dzisiaj jesteśmy w innej sytuacji, w stabilnej koalicji i pomysłu na finansowe zorganizowanie i kontynuacji dobrych rzeczy w polityce społecznej, czy niezbędne rzeczy w polityce społecznej, ale też uruchomienia KPO, finansów, które pomogą przede wszystkim samorządom wrócić do prowadzonych inwestycji, tworzenia miejsc pracy – stwierdził Grzegorz Schetyna w „Graffiti” Polsat News.

Polityk zapewnia, że procedura uruchomiona przez KE nie będzie wymówką do zamrożenia programów socjalnych. – Tak nie może być. – Wyciągamy wnioski z tego, co było w latach poprzednich. To jest kwesti dojrzałości rządu, który musi podjąć trudne decyzje. Nie będzie gwałtownych cięć w budżecie, musimy utrzymać to, co jest. Procedura nie może nas zatrzymać w wydawaniu pieniędzy europejskich – mówił.

Wyłączyć wydatki na obronność z deficytu budżetowego

W obszernym wpisie zmieszczonym w mediach społecznościowych do sprawy odniósł się były premier, wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Mateusz Morawiecki.

"Rząd Prawo i Sprawiedliwość zgłosił postulat, by wydatki na obronność były wyłączone z kryterium badania deficytu budżetowego. W obliczu zagrożenia na wschodniej flance UE i największych w NATO w stosunku do % PKB wydatków Polski na obronność to postulat jak najbardziej racjonalny i uprawniony" – wskazał Morawiecki.

Jak podkreślił, gdyby obecny premier był skuteczny, domknąłby te starania o niekwalifikowanie wydatków na obronność. "Co więcej – bez tych zwiększonych wydatków, deficyt w Polsce byłby jednym z najniższych w UE" – stwierdził.

Czytaj też:
Gdzie będziemy wyrzucać zdemontowane piece gazowe i auta na benzynę? Przed Sejmem?
Czytaj też:
"Uwaga – nadciąga drożyzna!". Alarmujący spot PiS

Czytaj także