Wszystko było dopięte na ostatni guzik, ale Hitler napadł na Polskę. Fetę trzeba było odwołać. Odbył się jedynie pokaz „Dzwonnika z Notre Dame”.
Dopiero siedem lat po tym falstarcie na Lazurowe Wybrzeże ponownie zjechały gwiazdy kina i Cannes mogło skutecznie rywalizować z festiwalem w Wenecji, któremu przypięto łatkę „faszystowskiego”. Dawna wioska rybacka przepoczwarzyła się w zatłoczony kurort, filmowców i filmolubów z całego świata zaś jął nękać koszmar o brutalnych (choć wygarniturowanych) osiłkach zabraniających im wstępu na czerwony dywan. O zgrozo, dla wielu ów sen stał się rzeczywistością.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.