Pat w koalicji. Kosiniak-Kamysz mówi twarde "nie"

Pat w koalicji. Kosiniak-Kamysz mówi twarde "nie"

Dodano: 
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz Źródło: X / Sejm RP
Rozmowy Katarzyny Kotuli i Władysława Kosiniaka-Kamysza dotyczące projektu ustawy o związkach partnerskich nie przyniosły przełomu – wynika z ustaleń mediów. Prezes PSL mówi konsekwentne "nie".

Kwestia ewentualnego wprowadzenia do polskiego prawa związków partnerskich dzieli koalicję rządzącą. Wśród tych, którzy stanowczo sprzeciwia się projektowi w tej sprawie jest m.in. prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. W jednym z wywiadów tłumaczył on, że jego zdanie pozostaje tu niezmienne od lat. Szef MON podkreślił, że jest za dostępem do informacji medycznej i dziedziczeniem. – Myślę, że taki stosunek ma też wiele osób o konserwatywnych poglądach – mówił. – Jest granica. To adopcja dzieci czy zrównanie statusu małżeństwa. Ja za tym nie będę głosował – oznajmił Kosiniak-Kamysz.

Bez przełomu po rozmowach ws. związków partnerskich

Szefa ludowców próbowała do projektu osobiście przekonać minister ds. równości Katarzyna Kotula. Ich rozmowa określana była przez obie strony jako "dobra i merytoryczna". Sama Kotula powiedziała nawet o "małym, ale jednak kroku do przodu".

Tymczasem, jak wynika z ustaleń mediów, nie przyniosła ona przełomu. "PSL ostatecznie mówi 'nie' przepisom o przysposobieniu wewnętrznym dzieci, jeśli projekt o związkach partnerskich miałby być rządowy. Choć posłów nie będzie obowiązywała dyscyplina w tej sprawie, to Kosiniak-Kamysz jako prezes ludowców nie dał się przekonać ministrze ds. równości" – informuje w poniedziałek Wirtualna Polska.

"Punkt nie do przyjęcia"

Portal podkreśla, iż nie oznacza to, że PSL mówi "nie" związkom partnerskim jako takim. Wśród ludowców ma być zgoda na okrojony projekt, w którym znalazłyby się zapisy dotyczące m.in. dziedziczenia, ubezpieczenia, czy dostępu do informacji medycznej w przypadku osób tej samej płci.

Główny sprzeciw polityków PSL dotyczy tzw. przysposobienia wewnętrznego. Chodzi tu o to, aby prawa i obowiązki wobec dzieci miał nie tylko biologiczny rodzic, ale również jego partner bądź partnerka. – Myślę, że jeżeli chodzi o pary jednopłciowe, to jest to taki punkt, który jest dla wielu naszych parlamentarzystów nie do przyjęcia (…). Tutaj widzę, że tej zgody po prostu nie będzie – przyznał w niedawnym wywiadzie rzecznik PSL Miłosz Motyka.

Rozmowy ostatniej szansy?

Kolejne negocjacje z ludowcami mają odbyć się już w poniedziałek. To właśnie dziś ma dojść do spotkania Kotuli z wiceprezes PSL Urszulą Pasławską.

"To ona we wtorek – na zaplanowanym posiedzeniu klubu – ma wyjaśniać koleżankom i kolegom z partii, jakie przepisy znalazły się w ustawie i co oznaczają. Wówczas niezdecydowani posłowie mogą wyrobić sobie zdanie, co z kolei da odpowiedź, czy w Sejmie znajdzie się większość dla ustawy" – wskazuje WP.

Czytaj też:
"Paraliżuje go strach". To największy problem Kosiniaka-Kamysza?
Czytaj też:
"Twój rząd obalą pe***y". Tuskowi dostało się podczas Parady Równości
Czytaj też:
Minister Nowacka: Związki partnerskie to cywilizacyjna norma, drobiazg

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: Wirtualna Polska
Czytaj także