Rząd musi znaleźć 160 mld zł na NFZ. "Wzrosną składki czy podatki?"

Rząd musi znaleźć 160 mld zł na NFZ. "Wzrosną składki czy podatki?"

Dodano: 
Premier Donald Tusk, minister zdrowia Izabela Leszczyna i minister finansów Andrzej Domański
Premier Donald Tusk, minister zdrowia Izabela Leszczyna i minister finansów Andrzej Domański Źródło: PAP / Leszek Szymański
Na ochronę zdrowia może zabraknąć w ciągu trzech lat niemal 160 mld zł. "Wzrosną składki czy podatki?" – pyta "Rzeczpospolita".

Gazeta dotarła do przygotowanego przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – PZH, Instytut Finansów Publicznych i Federację Przedsiębiorców Polskich raportu "Luka finansowa systemu ochrony zdrowia w Polsce – perspektywa 2025-2027".

Autorzy dokumentu przyjrzeli się perspektywom finansowania ochrony zdrowia w kolejnych latach i sformułowali alarmujące wnioski.

Z raportu wynika, że w 2023 r. Narodowy Fundusz Zdrowia wykorzystał prawie wszystkie rezerwy, które kumulowały się w trakcie pandemii w latach 2020-2022.

"Doprowadziła do tego m.in. zmiana w ustawie o zawodzie lekarza i lekarza dentysty z listopada 2022 r. Przeniosła ona ciężar finansowania wielu zadań z budżetu do NFZ. Dochodzą do tego koszty znowelizowanej w 2022 r. ustawy o sposobie ustalania minimalnego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych" – czytamy.

Miliardowa luka w budżecie NFZ

Dziennik zwraca uwagę, że w efekcie od 2024 r. wydatki NFZ przekraczają znacznie poziom przychodów ze składek i muszą być finansowane dodatkowo dotacją podmiotową z budżetu. Jej kwota w kolejnych latach ma znacząco rosnąć.

"W skrajnym scenariuszu ponad jedna trzecia wydatków NFZ będzie finansowana z dotacji. To oznacza tzw. wydolność składkową na poziomie niższym niż 67 proc., podczas gdy obecnie wydolność systemu emerytalnego w ZUS to ponad 85 proc." – wylicza "Rz".

Zdaniem autorów raportu luka w NFZ w stosunku do prognozowanych przychodów ze składki na ubezpieczenie zdrowotne wyniesie nie mniej niż 92,5 mld zł łącznie w latach 2025-2027. Planowane uchwalenie nowelizacji ustawy o wynagrodzeniach w ochronie zdrowia oraz przywrócenie starych zasad naliczania składki zdrowotnej w obecnym brzmieniu może powiększyć tę lukę do poziomu 121,9 mld zł.

"Luka w scenariuszu zakładającym utrzymanie sprawności funkcjonowania systemu ochrony zdrowia na obecnym poziomie to aż 129,5 mld zł. Gdy dodamy uchwalenie nowelizacji ustawy o wynagrodzeniach w ochronie zdrowia i zmianę sposobu naliczania składki zdrowotnej, niedobór wyniesie 158,9 mld zł" – czytamy w artykule.

Jak zasypać dziurę w NFZ? "Albo z podwyżek składek, albo z podatków"

Sławomir Dudek, prezes zarządu i główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych, współautor raportu, uważa, że "z szafy wypadł kolejny trup po poprzednim rządzie". – Dotacje nie rosną na drzewach, trzeba je skądś wziąć. Albo z podwyżek składek, albo z podatków – powiedział, dodając, że dziurę w NFZ wygenerowały przede wszystkim rosnące wynagrodzenia.

Jego zdaniem luka w funduszu zdrowia w ujęciu relatywnym jest dwa razy wyższa od dziury w ZUS. – Do 2027 r. stanowić będzie 1,5 proc. PKB, ale w dłuższej perspektywie urośnie do 2 proc. PKB, bo mamy kryzys demograficzny i składek będzie mniej – argumentuje Dudek.

Czytaj też:
Rząd Tuska rozrzutniejszy od poprzedniego? "Najgorszy wynik od co najmniej 10 lat"

Opracował: Damian Cygan
Źródło: Rzeczpospolita
Czytaj także