Rząd Tuska rozrzutniejszy od poprzedniego? "Najgorszy wynik od co najmniej 10 lat"

Rząd Tuska rozrzutniejszy od poprzedniego? "Najgorszy wynik od co najmniej 10 lat"

Dodano: 
Członkowie rządu Donald Tuska w Sejmie
Członkowie rządu Donald Tuska w Sejmie Źródło:Katarzyna Kwaczyńska / Kancelaria Sejmu
Z danych o wykonaniu budżetu państwa wynika, że pierwsze pół roku rządów gabinetu Donalda Tuska przyniosło najwyższy deficyt w kasie państwa od co najmniej dekady.

Wydatki budżetowe w pierwszych czterech miesiącach 2024 r. wyniosły 264 mld zł, o 39 proc. więcej niż w tym samym okresie przed rokiem. Dochody wzrosły "tylko" o 40 mld zł, do 214 mld zł, co oznacza, że deficyt publicznej kasy jest znacząco wyższy — zwraca uwagę "Rzeczpospolita".

"Po kwietniu 2024 r. wynosił on niemal 40 mld zł wobec 10 mld zł po kwietniu 2023 r. To najgorszy wynik od co najmniej 10 lat" – zwraca uwagę dziennik.

Gazeta zaznacza, że część tego wzrostu jest efektem decyzji podjętych przez poprzedni rząd, takich jak podwyżka świadczeń dla dzieci z 500 zł do 800 zł czy wprowadzenie 13. i 14. emerytury.

Jednak rząd premiera Donalda Tuska również wprowadza nowe wydatki, takie jak program Aktywny rodzic, który ma kosztować ok. 6-6,5 mld zł rocznie od 2025 r. Z kolei miesięczny urlop od składek na ZUE dla firm to wydatki budżetu w wysokości 1,6–1,7 mld zł rocznie. Do tego dochodzą jeszcze podwyżki dla nauczycieli i pracowników sfery budżetowej – wylicza "Rz".

Stan budżetu państwa po pół roku rządów Tuska. Ekonomiści podzieleni

Ekonomiści są podzieleni w ocenie polityki fiskalnej rządu. Marcin Mrowiec, ekspert Grant Thornton, zauważa, że gabinet Tuska nie jest tak hojny, jak rząd PiS, ale niektóre programy, takie jak "babciowe", budzą obawy co do ich efektywności w stosunku do poniesionych kosztów.

Zdaniem ekspertów jako "mały plus" dla rządu koalicji KO, Trzeciej Drogi i Lewicy można zaliczyć zapowiedź ministra finansów Andrzeja Domańskiego, dotyczącą strategii konsolidacji finansów państwa na jesieni tego roku, aby uniknąć ryzyka, że dług sektora przekroczy 60 proc. PKB. Jak czytamy, taka konsolidacja musi wiązać się z polityką zaciskania pasa.

– Na razie nie widzę żadnej strategii dla finansów państwa w dłuższym horyzoncie. Tak jak mamy niepokojącą ciszę przed burzą, tak teraz mamy ciszę przed konsolidacją – uważa Sławomir Dudek, współzałożyciel Instytutu Finansów Publicznych.

Według niego w pierwszych miesiącach rząd Tuska "działał raczej bez planu i priorytetów, wykorzystując minimalną przestrzeń fiskalną do momentu, aż dojdziemy pod korek".

Czytaj też:
Dziemianowicz-Bąk: Chcemy płacy minimalnej na poziomie 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia

Opracował: Damian Cygan
Źródło: Rzeczpospolita
Czytaj także