#WARTO | Na nieformalnym spotkaniu najbliższych współpracowników Viktora Orbána z politykami francuskiego Zjednoczenia Narodowego, już po ogłoszeniu wyników wyborów, Marin Le Pen stwierdziła, że nawet w przypadku wygranej jej ugrupowania dla Francji jest już za późno. Gdyby 30 lat temu można było zrealizować ich program, można by jeszcze uratować Francję.
Kiedy Węgrzy dopytywali, co ma na myśli, czego już nie da się odbudować, Le Pen miała odpowiedzieć: kultura. W ciągu ostatnich lat wyrosły pokolenia, które nie miały okazji przyswoić sobie podstaw francuskiej, wyrosłej na gruncie cywilizacji łacińskiej tożsamości. We Francji żyją dziś miliony obywateli Republiki, którzy nie mają kontaktu z francuską kulturą, a nawet jeśli cokolwiek z niej rozumieją, to tylko po to, by ją zanegować.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.