Cóż za okropne czasy nadeszły – do niedawna straszono Polaków widmem Janusza Korwin-Mikkego, dziś już dwie straszliwe postacie zagrażają pokojowi, prawu i sprawiedliwości. Obok sędziwego weterana libertariańskich bojów zameldował się bowiem na placu boju Paweł Kukiz i – jak wynika z sondaży – we dwóch z J.K.M. mogą zagospodarować przynajmniej
10 proc. głosów (a może i więcej – 12? 13?) oddanych w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Za ich plecami czai się jeszcze kandydat Ruchu Narodowego, czyli dzierżący klucz do kolejnego procentu. Zdziwienie, lęk, cicha satysfakcja – reakcje się mieszają, fala komentarzy narasta.
(…) Tylko od nich zależy, czy ich ewentualny dobry lub świetny wynik będzie jednorazowym wyskokiem, czy też zagospodarują poparcie na dłużej. Ta ostatnia koncepcja pojawia się ostatnio w spekulacjach prasowych jako sojusz 3 x K. (Korwin, Kukiz, Kowalski). Mieliby oni stworzyć blok, który razem pomaszeruje do wyborów parlamentarnych i zmieni układ sił na prawicy. (…)