– Powrót do kompromisu aborcyjnego nie rozwiązuje problemu, dlatego że to jest tak naprawdę kapitulacja. Kobiety i życie odrzuciło ten tzw. kompromis. Lata pokazały, że on się nie sprawdził, nie zapewniał oczekiwań kobiet, wpływał negatywnie na ich życie. Jeszcze na dodatek został wycofany przez część klasy politycznej, uważając że narusza z kolei ich wartości. Więc to nie jest żadne rozwiązanie – powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska w PR3.
Polityk przyznała, że nie dziwi się, że środowisko Marty Lempart wyszło na ulic. – Ustawa depenalizująca pomoc przy aborcji miała zapewnić kobietom bezpieczeństwo. Koalicja Obywatelska, bo w jej imieniu mogę mówić, szła z obietnicą, że uregulujemy i wspomożemy w tej sytuacji kobiety. Łatwo zasłaniać się sumieniem, ale nie możemy pozbawiać je bezpieczeństwa. Ta ustawa to nasze zobowiązanie, ale potrzebujemy większości w Sejmie i musimy ją zdobyć – mówiła polityk KO.
- Ja wiem, że trzech moich kolegów nie wzięło udziału w tym głosowaniu i mam do nich żal, bo obiecaliśmy to. Umawialiśmy się, że rozwiążemy problemy kobiet – dodała.
Sprawa aborcji dzieli koalicję
Posłowie odrzucili projekt nowelizacji Kodeksu karnego zakładający depenalizację i dekryminalizację aborcji. Za przyjęciem projektu Lewicy opowiedziało się 215 posłów, przeciwko było 218, a dwóch wstrzymało się od głosu. Kwestia liberalizacji przepisów w zakresie aborcji wywołuje duże podziały w koalicji. Konserwatyści z PSL zapowiadają, że jedyne, na co mogą się zgodzić, to powrót do tzw. kompromisu aborcyjnego oraz rozpisanie referendum ws. aborcji.
Aby pokazać swój sprzeciw wobec braku zmian w prawie aborcyjnym, we wtorek o godz. 18 zorganizowano protesty zwolenników tego procederu. Jeden z nich odbył się przed Sejmem. Głos zabrała m. in. Marta Lempart. – To jest demokratyczny rząd? Wy jesteście ch**e, a nie demokracji, wypier***ać! Koalicję poznaje się po tym, jak głosuje, a co ktoś z kimś po cichu podpisał, wypier***ać! I mamy dwie koalicje. Jedna to jest Lewica i KO, a druga to jest jeb**y PiS, jeb**a Konfederacja i je***y PSL – perorowała liderka strajku.
Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz: W ujęciu lewicy tolerancja jest jednokierunkowaCzytaj też:
Mowa nienawiści Marty Lempart