W połowie lipca posłowie przyjęli z poprawkami rządowy projekt ustawy wspierającej działania wojska i służb. Ustawa wprowadza do Kodeksu karnego przepis, który wyłącza odpowiedzialność za czyny popełnione w określonych warunkach. Chodzi o użycie przez żołnierza broni lub środków przymusu bezpośredniego z naruszeniem zasad, jeżeli zostały one zastosowane m.in. w celu odparcia bezpośredniego zamachu oraz przeciwdziałania czynnościom zmierzającym do zamachu na życie, zdrowie lub wolność tego żołnierza albo innej osoby.
Przepisy zapewniają również pomoc prawną żołnierzom i funkcjonariuszom służb w razie postępowania związanego z użyciem przez nich broni.
Według przyjętej przez rząd autopoprawki, zasady użycia broni przez żołnierzy w działaniach na terytorium kraju będą jawne.
Tusk zawiódł nadzieje
Witold Mrozek na łamach niemieckiego dziennika "Berliner Zeitung" pisze o zawiedzonych nadziejach wobec Donalda Tuska. Wielu lewicowych aktywistów i polityków miało nadzieję, że po zmianie władzy w Polsce 15 października ubiegłego roku, zmianie ulegnie również polityka wobec nielegalnych migrantów, którzy od niemal trzech lat szturmują granicę polsko-białoruską. Tymczasem Tusk kontynuuje politykę Prawa i Sprawiedliwości, w pewnych punktach nawet ją zaostrzając.
"Presję na uchwalenie ustawy wywierała prawicowo-narodowa partia PiS, ale to nowy liberalno-konserwatywno-lewicowy rząd wprowadził ją w życie" – stwierdza publicysta.
Rząd Donalda Tuska nie poprawił sytuacji migrantów. Nie zaprzestał stosowania procedury pushbacków. Mrozek cytuje w swoim tekście raport Fundacji Helsińskiej, która pisze, ze na granicy z Białorusią dochodzi do "dramatu uchodźców", który jest "hańbą dla polskiego państwa".
Autor wspomina także w swoim tekście Adama Bodnara, który zanim został ministrem sprawiedliwości był określany jako "ikona walki przeciwko niesprawiedliwości". Obecnie próbuje on, jak twierdzi Mrozek, balansować między aktywistami a członkami rządu.
Czytaj też:
Bulwersujące zdjęcie migrantów. Reaguje Straż GranicznaCzytaj też:
Białoruś wzmacnia sojusze. Łukaszenka: Ten dzień przejdzie do historii