DoRzeczy.pl: Prokuratura domaga się uchylenia immunitetu europarlamentarnego panu oraz Mariuszowi Kamińskiemu w związku z wyrokiem sądu z grudnia ub. roku. Co pan na to?
Maciej Wąsik: Prokurator Bodnar wysyła do Parlamentu Europejskiego wniosek o uchylenie nam immunitetów za to, że wykonywaliśmy swoje obowiązki poselskie. Byliśmy parlamentarzystami. Sąd Najwyższy stwierdził to dobitnie w swoim orzeczeniu, że wyrok Sądu Okręgowego z dnia 20 grudnia, który skazał nas na dwa lata więzienia nie ma mocy prawnej, ponieważ byliśmy ułaskawieni przez prezydenta RP. Wtrącono nas do więzienia, prezydent musiał ponownie dokonać ułaskawienia, a jak twierdzi prokuratura, kolejny raz postawiono nam zarzuty w kwietniu. Mieliśmy wówczas immunitety, a prokuratura karać chce nas za to, że wykonywaliśmy swoje obowiązki poselskie.
Obowiązkiem posła jest głosować w Sejmie. Dopuścił nas do tego głosowania marszałek Hołownia, który wiedział, że jest procedura odwoławcza, którą wygraliśmy. Sąd Najwyższy uznał, że nadal jesteśmy posłami i wyrok z 20 grudnia nas nie dotyka, czyli teraz prokuratura chce nas karać za to, że będąc posłami wykonywaliśmy obowiązki poselskie. Trudno wymyślić bardziej polityczną sprawę.
Zdaniem europosła i byłego szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego udawali panowie posłów, dlatego we wrześniu PE najpewniej uchyli wam immunitety.
Będziemy mieli z Mariuszem Kamińskim okazję przedstawić w PE prawdę o tamtych wydarzeniach. Nie wiemy, jak będzie przebiegać głosowanie PE, niczego nie można tu wykluczyć. Jednak słowa i przekonanie pana Marcina Kierwińskiego nijak się mają do orzeczenia Sądu Najwyższego. Dysponuje wyrokiem sądu, który stwierdził, że jestem posłem, utrzymuje mi mandat, czyli przyznaje rację.
Jeżeli dojdzie do działań prokuratury, to będę przedstawiał swoje argumenty. Jeszcze nigdy nie było tak bardzo politycznej sprawy jak ta, gdzie chce się karać posłów za wykonywanie swoich obowiązków. Prokuratura kierowana jest przez Adama Bodnara, a Tusk oczekuje krwi, rozliczeń, zatem chce się karać posłów na ślepo. Prawo stoi po naszej stronie i wątpię, żeby jakiś sąd chciał karać posłów za wykonywanie swoich obowiązków. Dodam jeszcze, że do dziś w Monitorze Polskim nie ma informacji o tym, że marszałek Sejmu wygasił mi mandat. Sprawa jest kuriozalna i w przyszłości wszyscy winni tego zamieszania, będą odpowiadać prawnie m.in. za to, że Sejm pracował w niewłaściwym składzie, co stwierdził Trybunał Konstytucyjny wobec dwóch ustaw. Co więcej TK stwierdził, że to, co nam zrobiono, nosi znamiona zbrodni sądowej. Zatem sprawa jest jednoznaczna.
Czytaj też:
Co zrobi PKW ws. PiS? Kuźmiuk: To próba domknięcia systemuCzytaj też:
Kaczyński o Szydło: Może ma inne zdanie, ale to bez znaczenia
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.