Kowalski: Celem Tuska jest prezydentura i przyspieszone wybory

Kowalski: Celem Tuska jest prezydentura i przyspieszone wybory

Dodano: 
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Janusz Kowalski
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Janusz Kowalski Źródło: PAP / Paweł Supernak
- Tusk ma świadomość, że jego plan jest bardzo krótkookresowy – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl poseł Janusz Kowalski.

DoRzeczy.pl: Poseł PSL Marek Sawicki w Polsat News stwierdził, że to nie Rafał Trzaskowski, a Donald Tusk będzie kandydatem KO na prezydenta kraju. Jak pan ocenia te słowa?

Janusz Kowalski: Pyta pan o to polityka, który był pierwszym politykiem mówiącym, że celem Donalda Tuska jest kandydowanie w wyborach prezydenckich w 2025 r. Gdy mówiłem to przez miesiące, to wszyscy stukali się po głowie. Nie mam żadnej wątpliwości, że brak jakiejkolwiek ambicji propolskiej, brak prorozwojowej agendy, zwykłe lenistwo w Sejmie Donalda Tuska, służy czemuś. On ma świadomość tego, że jego plan jest bardzo krótkookresowy. To kilkanaście miesięcy w rządzie i chce przenieść się do Pałacu Prezydenckiego. Marek Sawicki potwierdza to, co mówiłem od paru miesięcy. Podobnie jak w 2019 r. mówiłem, że trzeba się szykować, bo niedługo Donald Tusk wróci do polskiej polityki. Wielu wtedy nie wierzyło. Co jak co, ale na Tusku trochę się znam.

Kto będzie trudniejszym kontrkandydatem dla kandydata PiS-u? Donald Tusk, czy Rafał Trzaskowski?

To nie ma znaczenia. Donald Tusk i Rafał Trzaskowski to groźni przeciwnicy. Tym bardziej że mają świadomość tego i dlatego jest realizowany brutalny plan Donalda Tuska, próby zabrania PiS-owi kilkudziesięciu milionów złotych na kampanię prezydencką. Donald Tusk ma świadomość, że to warunek konieczny jego zwycięstwa. W uczciwej rywalizacji przegra z kandydatem Prawa i Sprawiedliwości, dlatego w mojej ocenie tak aktywna w naciskach na PKW jest Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. W tym sensie dziwię się wskazanym przez Polskę 2050, PSL i Lewicę członkom PKW. Oni powinni działać na mocy prawa, a po drugie mieć świadomość, że jest realizowany plan Donalda Tuska po to, żeby za chwilę wygrać wybory prezydenckie i utworzyć rząd bez Lewicy, bez Polski 2050, bez PSL po przyspieszonych wyborach w 2025 r. Wszyscy ci, którzy życzą zwycięstwa Donaldowi Tuskowi, dzisiaj naciskają na PKW, żeby zrobić coś, czego jeszcze w Europie nikt nie zrobił, czyli uderzyć brutalnie w partię opozycyjną, żeby odebrać im pieniądze.

Kto powinien być kandydatem Zjednoczonej Prawicy na prezydenta, żeby przeciwstawić się takiemu graczowi jak Donald Tusk?

Ten, kto wygra w drugiej turze. Musimy mieć kandydata, który będzie miał 50 proc. plus jeden głos. Jedna rzecz została już dobrze zrobiona – obóz Zjednoczonej Prawicy konsoliduje się po wygranych wyborach samorządowych i po prawie wygranych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Mam nadzieję, że jesień to będzie dalszy czas konsolidacji, ale musimy precyzyjnie punktować rząd Donalda Tuska i samego Tuska. Z drugiej strony musimy się otwierać na środowiska jak Konfederacja, Polska 2050, jak patriotyczna, prorozwojowa część Lewicy. Każdy ten głos będzie potrzebny, by w 2025 r. obronić polską niepodległość, bo to jest stawka wyborów prezydenckich.

Czytaj też:
Kancelaria Tuska "puchnie". W ciągu pół roku zatrudniono prawie 100 osób
Czytaj też:
To nie Trzaskowski będzie kandydatem KO? "Wszyscy doskonale już o tym wiedzą"

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także