Trzecia tajemnica fatimska. Czy znamy ją w całości?
  • Paweł ChmielewskiAutor:Paweł Chmielewski

Trzecia tajemnica fatimska. Czy znamy ją w całości?

Dodano: 
Fatima, Portugalia
Fatima, Portugalia Źródło: Wikimedia Commons / Renato Alves da Costa, CC BY-SA 2.0
Z włoskim dziennikarzem Saveriem Gaetą, autorem książki „Tajemnice siostry Łucji. Fatima. Nieznana prawda” rozmawia Paweł Chmielewski.

Paweł Chmielewski: Napisał pan książkę „Tajemnice siostry Łucji. Fatima. Nieznana prawda”. W 2000 r., na polecenie św. Jana Pawła II, podano do wiadomości publicznej treść tzw. trzeciej tajemnicy fatimskiej. Pan twierdzi jednak, że nie podano jej w całości. Dlaczego?

Saverio Gaeta: Pewność co do tego daje nam ostatecznie sama s. Łucja [w 1917 r. Łucji dos Santos i jej kuzynom objawiła się Matka Boża – przyp. red.]. Napisała o tym w liście do papieża Pawła VI z 1967 r., który dotąd był nieznany, a który mogłem po raz pierwszy opublikować w mojej książce. W liście tym widząca skomentowała niektóre fragmenty treści trzeciej tajemnicy. Zacytuję: „Istotne punkty tego przesłania. 1. Niezmierna Światłość, którą był Bóg. Przekazałam o tym, że to Światło zostało ukazane, ale już nie o jego rozwinięciu. 2. Słowa Matki Bożej: »W Portugalii na zawsze zachowany zostanie dogmat wiary«. Przekazałam te słowa i zostały one podane do publicznej wiadomości, ale bez wyjaśnienia ich znaczenia. 3. »Na koniec zatriumfuje moje Niepokalane Serce«. Przekazałam te słowa i zostały one upublicznione, ale to, na czym ma polegać ich realizacja, już nie”. Tak więc sama s. Łucja przyznaje, że tekst przesłany do Watykanu w 1944 r. nie obejmował w całości tego, czego się dowiedziała, a bardzo możliwe, że ujawniła to w późniejszym czasie na piśmie lub w osobistych rozmowach z Janem Pawłem II.

To ciekawe słowa. Ale czy na pewno wynika z nich, że w samym objawieniu była jeszcze jakaś dodatkowa treść? Może chodzi tutaj raczej o interpretację objawienia, którą stworzyła już sama s. Łucja w zgodzie ze swoim rozumieniem przekazanych jej obrazów i słów?

Wywiad został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także