Manipulacja językiem polskim
Szanowna Redakcjo! […] Pojęcia, które niosą ze sobą negatywny ładunek emocjonalny, zamienia się na neutralne – od „spędzania płodu” przez „skrobankę” przeszliśmy do „aborcji” i „terminacji ciąży”. „Donosiciele” zmienili się w „sygnalistów”, „pederaści” w „gejów”. Zaciera się granica między ludźmi a zwierzętami. Zwierząt się już nie przygarnia, ale adoptuje jak dzieci. Pies umiera, ale człowiek odchodzi. (Dokąd odchodzi? Odejść może mężczyzna do kiosku po papierosy i nie wrócić do jędzowatej żony).
Nie ma już sympatycznego Murzynka Bambo, o którym czytałam w „Elementarzu”. Moja świętej pamięci ciotka, gdyby teraz nazwała Murzynkiem swojego małego, czarnego pieska (jak to przed wieloma laty zrobiła), chyba zostałaby zakuta w kajdany. Obawiać się mogą mieszkańcy ul. Czarnucha w poznańskiej dzielnicy Naramowice. Po wejściu w życie ustawy o mowie nienawiści, podając swój adres, mogą nie zdążyć przed aresztowaniem wyjaśnić, że tak tradycyjnie nazywano tu czarną, urodzajną ziemię.