Parys: Mamy z USA wiele interesów do załatwienia

Parys: Mamy z USA wiele interesów do załatwienia

Dodano: 
Jan Parys
Jan Parys Źródło: YouTube
Jest to ostatni moment, żeby z ekipą Bidena coś dla Polski załatwić – mówi były szef MON Jan Parys w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Antony Blinken, sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych odbył wizytę w Kijowie. Władze Ukrainy dowiedziały się, że Ukraina nie otrzyma tylu pieniędzy, na ile liczyła. Jak pan ocenia tę decyzję?

Jan Parys: Ukraina będzie otrzymywała środki stopniowo, w miarę rozwoju sytuacji i w miarę potrzeb. Na miejscu władz w Kijowie nie byłbym tutaj zdenerwowany. Myślę, że dla Ukrainy ważniejsze było to, żeby mieć zgodę na odpowiedź uderzeniem rakiet na terenie Rosji, w miejsca, z których idzie atak. Ukraina nie zabiega o to, żeby zbombardować całą Rosję z Moskwą włącznie, tylko zabiega o to, żeby uderzać w jednostki wojskowe, z których idą ataki na terytorium ukraińskie.

W debacie kandydatów na prezydenta USA mieliśmy wątek Polski i Ukrainy. Kamala Harris powiedziała, że Trump oddałby Polskę Putinowi, a sam Trump nie odpowiedział wprost, kto ma wygrać wojnę: Ukraina czy Rosja. Co pan na to?

Po pierwsze, musimy podkreślić, że zarzut Kamali Harris i słowa o tym, że Trump oddałby Ukrainę, czy Polskę są urojone. Przypomnę, że to za prezydentury Trumpa do Polski przybyło 5 tys. żołnierzy amerykańskich, a wówczas nie mieliśmy wojny. Zatem, jeśli chodzi o solidarność Trumpa z Polską, to ona nie podlega dyskusji. Natomiast, co do wygranej Ukrainy, to uważam, że Trump słusznie zrobił nie zajmując stanowiska, ponieważ to społeczeństwo ukraińskie chce zdecydować, czy chce walczyć, na jakich warunkach i co może zrobić. To nie powinno zależeć od mocarstw zachodnich.

Antony Blinken przyjechał również z wizytą do Polski. Co może się wydarzyć?

Myślę,że tutaj najważniejszy jest cel, żeby doszło do bezpośrednich rozmów pomiędzy odchodzącą ekipą Bidena a władzami w Polsce. Jest to ostatni moment, żeby z ekipą Bidena coś dla Polski załatwić. Mamy wiele interesów. Chcemy umacniać obronność, kontynuować zakupy zbrojeniowe, ale również chodzi o to, żeby wspierać Polskę na arenie Unii Europejskiej, ponieważ UE swoimi decyzjami blokuje potencjał obronny państw członkowskich NATO. Do teraz wydatki na obronność nie są odliczane od poziomu zadłużenia państw członkowskich, tylko powiększane o to zadłużenie. Poprzez to prawo UE blokuje wzrost siły obronnej państw NATO. Tu jest wyraźny konflikt interesów. UE dużo mówi o obronności, a tak naprawdę blokuje wzmocnienie siły NATO.

Czytaj też:
Blinken odwiedził Kijów. Nadzieje Ukrainy nie spełniły się
Czytaj też:
Tylu Ukraińców pracuje w Polsce. Dane pokazują wyraźny trend

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także