Znany adwokat z zarzutem prowadzenia po kokainie

Znany adwokat z zarzutem prowadzenia po kokainie

Dodano: 
Adwokat, zdjęcie ilustracyjne
Adwokat, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Andrzej Jackowski
Adwokat Michał C. usłyszał zarzut kierowania pojazdem pod wpływem kokainy i jej metabolitu. Do wypadku z jego udziałem doszło w czerwcu tego roku w Warszawie.

Sprawa ma związek z wypadkiem, do którego doszło 9 czerwca 2024 roku na skrzyżowaniu ulic Puławskiej i Malczewskiego. Wtedy to auto marki toyota prowadzone przez obywatela Białorusi Giennadija A. wyjeżdżając z ulicy Malczewskiego uderzyło w jadące z nadmierną prędkością ulicą Puławską BMW. Drugi z samochodów dachował i uderzył w przechodniów stojących na przejściu dla pieszych. W wypadku rannych zostało sześć osób – pięcioro przechodniów i jeden kierowca. Przed kilkoma dniami w szpitalu zmarła najciężej poszkodowana 85-letnia kobieta.

Tragiczny wypadek w Warszawie. Adwokat Michał C. usłyszał zarzuty

Szybko wyszło na jaw, że za kierownicą BMW siedział znany adwokat Michał C. Co więcej, mężczyzna był w chwili wypadku pod wpływem narkotyków. O dalszych losach sprawy poinformowała w środowym komunikacie prokuratura.

Jak czytamy, Prokuratura Rejonowa Warszawa – Mokotów w Warszawie postawiła mężczyźnie zarzut prowadzenia samochodu pod wpływem środka odurzającego w postaci kokainy a także jej aktywnego metabolitu w postaci kokaetylenu. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień.

Co grozi Michałowi C?

"Z uwagi na fakt, iż Michał C. wykonuje zawód adwokata, w dniu ogłoszenia zarzutu Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotów w Warszawie poinformowała na podstawie art. 21 § 1 pkt 2 kpk Okręgową Radę Adwokacką w Warszawie o prowadzeniu postępowania przygotowawczego przeciwko członkowi samorządu zawodowego warszawskiej palestry" – przekazano.

Za zarzucany czyn adwokatowi grozi do trzech lat pozbawienia wolności, świadczenie pieniężne w kwocie nie mniejszej niż 5000 zł oraz zakaz prowadzenia pojazdów na okres nie krótszy niż 3 lata.

Czytaj też:
"Płakali nawet ratownicy i policjanci". Potworna tragedia na Podkarpaciu
Czytaj też:
"Nie zaśniemy, dopóki go nie znajdą". Wielka akcja służb w Lubelskiem
Czytaj też:
Prokuratura wyznaczyła Romanowskiemu kolejny termin. Zdąży wrócić do kraju?

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: Prokuratura, se.pl
Czytaj także