W komunikacie państwowej spółki czytamy, że "Rada Nadzorcza podjęła uchwałę o wszczęciu postępowania kwalifikacyjnego na stanowisko Prezesa Zarządu Totalizatora Sportowego. Rada Nadzorcza, do czasu rozstrzygnięcia postępowania kwalifikacyjnego, powierzyła pełnienie obowiązków Prezesa Spółki Panu Mariuszowi Błaszkiewiczowi, Członkowi Zarządu do spraw Finansów i Inwestycji".
"Rada Nadzorcza zaleciła Zarządowi Totalizatora Sportowego przeprowadzenie konkursów na stanowiska dyrektorów i zastępców dyrektorów Oddziałów Spółki" – podano. Nie wskazano przyczyn odwołania Rafała Krzemienia z funkcji prezesa.
Lukratywne stanowiska dla ludzi związanych z koalicją
Niedawno portal Onet donosił, że Totalizator Sportowy ma nowych dyrektorów w 13 regionach Polski. Osoby na tych stanowiskach mogą zarobić nawet ponad 20 tys. zł miesięcznie. Totalizator Sportowy to spółka, która w pełni należy do Skarbu Państwa i podlega Ministerstwu Aktywów Państwowych.
"Lokalni działacze PO, PSL i Lewicy, bliscy współpracownicy czołowych parlamentarzystów koalicji rządzącej, a nawet boiskowy kolega Donalda Tuska – tak wygląda lista beneficjentów najnowszych zmian w Totalizatorze Sportowym" – napisał w poniedziałek portal Onet. "Kadrowa miotła nowego rządu dotarła tu w lutym 2024 r." – dodano. Według nieoficjalnych ustaleń, otwartych konkursów na dyrektorskie stanowiska nie było.
"Mówimy o jednej spółce"
W rozmowie z Onetem były minister aktywów państwowych Borys Budka oświadczył, że o sytuacji w Totalizatorze Sportowym dowiedział się z mediów. – Nawet nie wiem, kiedy byli wymieniani ci dyrektorzy regionalni i czy były jakieś konkursy. Za całą politykę kadrową spółki odpowiedzialność bierze zarząd, a nie minister. Zarządy państwowych spółek nie konsultowały ze mną, kogo zatrudniają. Minister nie ma tu żadnych kompetencji – stwierdził.
– Totalizator Sportowy to jest tylko jeden przykład, wyjątek, gdzie coś poszło "nie tak". (...) Jeśli chodzi o rady nadzorcze i zarządy tych spółek, bardzo pilnowaliśmy, by nie znaleźli się w nich czynni politycy. Ministerstwo nie ma żadnych narzędzi, by móc nadzorować politykę kadrową na niższych szczeblach – przekonywał europoseł Koalicji Obywatelskiej.
Czytaj też:
Pieniądze z państwowej spółki dla Kuby WojewódzkiegoCzytaj też:
Obajtek: Apeluję, żeby to opublikować. Opinia publiczna powinna wiedzieć