"Jeden z największych błędów Tuska". Wściekłość i rozgoryczenie w PO

"Jeden z największych błędów Tuska". Wściekłość i rozgoryczenie w PO

Dodano: 
Donald Tusk, premier
Donald Tusk, premier Źródło: KPRM
Zatrzymanie Jacka Sutryka odbiło się głośnym echem w Platformie Obywatelskiej. Działacze partii nie mogą wybaczyć Donaldowi Tuskowi, że popierał prezydenta Wrocławia.

Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk usłyszał w śląskim wydziale Prokuratury Krajowej zarzuty dotyczące wręczenia korzyści majątkowej byłemu rektorowi Collegium Humanum Pawłowi C. za uzyskanie dyplomu tej uczelni, a także posługiwania się tym nielegalnie uzyskanym dokumentem i wyłudzenie w ten sposób 230 tys. zł.

Samorządowiec nie przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. – Nie zgadzam się ze wszystkimi postawionymi mi zarzutami. Nie przyznałem się do nich. W tej sprawie składałem wczoraj obszerne wyjaśnienia. Wszystko to trwało 17 godzin. Tyle czasu spędziłem w budynku prokuratury w Katowicach – powiedział Sutryk Onetowi.

Rozgoryczenie w PO

W Platformie Obywatelskiej, która wspólnie z Lewicą wiosną tego roku poparła Sutryka w wyborach samorządowych, zapanowała nerwowa atmosfera. Politycy partii prześcigają się w zapewnianiu, że prezydent Wrocławia nie miał żadnych związków z politycznym środowiskiem Donalda Tuska. Fakty są jednak inne, co wywołuje rozgoryczenie wśród działaczy.

– To teraz głupia historia. Nie sposób odciąć się od Sutryka, bo chociaż nie jest członkiem Platformy, to zawsze był naszym politycznym zapleczem. Nie możemy teraz wyjść i powiedzieć, że to nie nasz Sutryk, że on nigdy nie miał z nami nic wspólnego – mówi jeden z nich w rozmowie z Interią.

Złość jest tym większa, że, jak wskazują członkowie PO, dolnośląscy i wrocławscy działacze ostrzegali przed Sutrykiem i zdecydowanie odradzali udzielanie mu poparcia. Ich głos został jednak zlekceważony. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że chętnym do startu w wyborach o fotel prezydenta Wrocławia był polityk PO Michał Jaros. Nie uzyskał on poparcia centrali w Warszawie, która po pewnym wahaniu poparła jednak Sutryka.

– Błędem było, że zaufaliśmy Sutrykowi, a nie postawiliśmy na Michała Jarosa. Jest człowiekiem stamtąd, byłby świetnym kandydatem i jeszcze lepszym prezydentem – mówi jeden z działaczy.

Inny zauważa, że największą odpowiedzialność za całą sytuację ponosi Donald Tusk, który podjął decyzję o poparciu dla dolnośląskiego polityka.

– Zdarzało mu się w jego politycznej karierze kilkukrotnie dokonać fatalnych wyborów personalnych. Sutryk w tym zestawieniu będzie jednym z największych błędów Kierownika. Nie rozumiem, jak można było go poprzeć, chociaż paliło się wszędzie tyle czerwonych lampek – mówi doświadczony polityk PO.

Czytaj też:
"Mogę za to pana pozwać". Ostre spięcie między politykami
Czytaj też:
Sutryk przerywa milczenie. "Dzisiaj są wszyscy mądrzy"

Źródło: Interia.pl
Czytaj także