Oznacza to nowe, przedterminowe wybory parlamentarne 23 lutego 2025 r. Scholz, wystawiając się na ocenę deputowanych, nie miał specjalnego wyboru. Jego koalicja „świateł drogowych”, czyli Socjaldemokraci, Zieloni i liberałowie z FDP, rozpadła się ponad miesiąc temu.
Nie widać żadnego silnego kandydata do przejęcia władzy. Najwięcej szans na zajęcie pierwszego miejsca mają chadecy pod wodzą bufonowatego chudzielca Friedricha Merza. W sondażach sojusz CDU-CSU otrzymuje 31,6 proc. Partnerem marzeń dla chadeków są liberałowie z FDP, ale na tych chce głosować tylko ok. 4 proc. Niemców, więc nie jest pewne, czy „żółci” przejdą próg wyborczy. Na drugiej pozycji jest AfD z wynikiem 18,6 proc., ale z nią nikt nie chce się wiązać. Na trzeciej pozycji jest SPD z wynikiem 16,5 proc., potem Zieloni (12,8 proc.). BSW, czyli skrajna lewica, to 5,7 proc. Reszta nie przekracza progu.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.