Głównie przebija to poprzez wnioski, które formułują w zakresie egzegezy poczynań rządu. Raport lokuje je często w obszarze błędnych decyzji strategicznych gabinetu Tuska, dyskutuje z nimi i podsuwa „lepsze” pomysły.
Moim zdaniem to ślepa uliczka. Z dwóch powodów. Po pierwsze, w rządzie nie ma strategicznego myślenia, a co dopiero błędnych wyborów w strategii. Po drugie – co gorsze – jeśli widać strategię, to raczej w konsekwentnym, wielowymiarowym, czyli celowym demontażu państwa. Od jego instytucji, poprzez systemy działania trójpodziału władzy, aż do hamowania wszelkich prorozwojowych inicjatyw, nawet tych rozpoczętych przez poprzedników. A więc „naprawianie” tego nie ma sensu, gdyż proponowane „lepsze” rozwiązania nie są w tym przypadku trafne, gdyż dotyczą innych przesłanek.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.