Rocznica ustawy Wilczka. "Warto ponownie sięgnąć po podstawowe zasady wolności"

Rocznica ustawy Wilczka. "Warto ponownie sięgnąć po podstawowe zasady wolności"

Dodano: 
Minister przemysłu w latach 1988–1989 Mieczysław Wilczek
Minister przemysłu w latach 1988–1989 Mieczysław Wilczek Źródło: PAP / Grzegorz Rogiński
Ustawa Wilczka odmieniła polską gospodarkę. Dziś warto ponownie sięgnąć po te podstawowe zasady wolności – apeluje poseł Bartłomiej Pejo.

"Dokładnie 33 lata temu, 23 grudnia 1988 roku, Sejm uchwalił tzw. ustawę Wilczka, która zwiększyła swobodę działalności gospodarczej. Stała się ona fundamentem polskiego cudu gospodarczego" – przypomina poseł Konfederacji Bartłomiej Pejo.

Chodzi o ustawę z dnia 23 grudnia 1988 r. o działalności gospodarczej, która na krótki okres wprowadziła w Polsce liberalizm ekonomiczny. Za projekt ustawy odpowiadał minister przemysłu w rządzie premiera Mieczysława Rakowskiego Mieczysław Wilczek.

Polska stała się wówczas jednym z najbardziej wolnorynkowych państw na świecie, jednak władze szybko zaczęły regulować działalność gospodarczą. Na przestrzeni następnych lat ustawa była rozszerzana, aż do momentu uchylenia, a kolejne akty prawne w tym zakresie od początku swojego obowiązywania zawierały ogromną ilość regulacji dla osób chcących prowadzić działalność gospodarczą.

Ustawa Wilczka. Pejo: Warto ponownie sięgnąć po te podstawowe zasady wolności

Środowiska wolnorynkowe tworzące Konfederację opowiadają się za powrotem do zasad gospodarki liberalnej, wskazując, że przeprowadzając taką reformę można byłoby wzorować się właśnie na ustawie Wilczka.

"Wprowadzenie zasady «co nie jest zabronione, jest dozwolone» odmieniło polską gospodarkę. Kraj, stojący na krawędzi bankructwa, szybko przekształcił się w dynamicznie rozwijającego się lidera" – pisze Pejo.

"Ustawa Wilczka z 23 grudnia 1988 roku, licząca jedynie 5 stron maszynopisu i 54 artykuły (z czego tylko 25 dotyczyło regulacji działalności gospodarczej), wprowadziła minimalne ograniczenia dla przedsiębiorców" – przypomina.

"Niektóre zajęcia, takie jak naprawa, handel czy wytwarzanie przedmiotów codziennego użytku oraz obrót produktami rolnymi i leśnymi, były zwolnione z obowiązku rejestracji, co dziś często znajduje się w szarej strefie" – dodaje parlamentarzysta.

"Ludzie osiągną sukces, jeśli nie będzie się im przeszkadzać. Ile bogactwa moglibyśmy stworzyć, gdyby nie nieustannie narastające bariery? Dziś warto ponownie sięgnąć po te podstawowe zasady wolności!" – podsumowuje.

twitterCzytaj też:
W Polsce upada rekordowo dużo firm. Ekspert przypomina, jakie są przyczyny
Czytaj też:
Polacy kolosalnie opodatkowani przez rządy. Sadowski przypomina zatrważające dane

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: X
Czytaj także