Polsat News opublikował odpowiedź, którą otrzymał w tej sprawie od MZA. O co konkretnie chodzi?
Zamieszanie wokół warszawskich MZA
Otóż Miejskie Zakłady Autobusowe w Warszawie kupiły zajezdnię z instalacją gazową należącą do Cryogas M&T Poland. Spółka ta była wpisana na listę sankcyjną podmiotów bezpośrednio lub pośrednio wspierających rosyjską agresję na Ukrainę. Lista taką utworzył rząd PiS po tym, jak w lutym 2022 r. rozpoczęła się wojna rosyjsko-ukraińska.
Obecnie spółka działa pod nazwą Omne Energia. Jak donosi Wirtualna Polska, strona rosyjska sprzedała za symboliczne 3 zł wart kilkaset mln zł biznes powiązanym z nimi Polakom. Według ustaleń, firma chciała usunięcia z listy sankcyjnej, jednak kierownictwo MSWiA za rządów PiS się na to nie zgodziło. Uzasadniano, że ustalona cena "nie ma uzasadnienia ekonomicznego" i transakcja ma charakter pozorny.
Jednak kilka tygodni temu resort spraw wewnętrznych wykreślił spółkę z listy sankcyjnej, ponieważ sprzedaż uznano za wystarczający argument.
Spółka wykreślona z listy sankcyjnej
"Szybko ludzie w MZA uświadomili sobie, że wraz z zajezdnią otrzymali 'prezent'. Na jej terenie znajdowała się bowiem instalacja gazowa należąca do Cryogas M&T Poland, spółki w stu procentach zależnej od Rosjan bezpośrednio współpracujących z Gazpromem i odpowiadających za dostawy paliwa w ramach strategicznie kluczowego Obwodu Królewieckiego. Cryogas, gdy prezes MZA radował się z zakupu, znajdował się na tzw. liście sankcyjnej prowadzonej przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji" – czytamy. W lipcu 2023 roku MSWiA uznało, że firma wprost realizuje agendę rosyjską, bo jej większościowym udziałowcem jest OOO Rometa Kapital, jedna z istotniejszych firm paliwowych w portfolio Władimira Putina.
– W żadnym polskim mieście nie ma "sklepu z zajezdniami". Gotowy do wykorzystania teren rzeczywiście spadł MZA jak z nieba. Jednocześnie zajezdnia ma sens wtedy, gdy na jej terenie można tankować autobusy. Nonsensem jest, by pojazdy musiały jeździć na tankowanie wiele kilometrów. MZA miało dwa wyjścia: albo korzystać z rosyjskiej instalacji, albo wybudować własną. Pierwsza opcja jest tańsza i szybsza, choć nieprzyzwoita – komentuje chcący zachować anonimowość ekspert.
"Cryogas M&T Poland to duży biznes. W 2022 r. spółka miała przychody na poziomie 1,2 mld zł. Na koniec 2021 r. spółka miała aktywa na poziomie 509 mln zł. Same tzw. środki trwałe to ok. 60 mln zł. Liczne urządzenia, maszyny, środki transportu. Poważny gracz całkowicie uzależniony od Rosjan. Polska spółka należała do trzech podmiotów. 52,77 proc. akcji spółki posiadała OOO Rometa Capital z siedzibą w Rosji. 24,61 proc. było własnością AO Kriogaz, też z Rosji, a 22,62 proc. należało do Cryoenergy Limited z siedzibą na Cyprze" – opisuje WP.
Odpowiedź Miejskich Zakładów Autobusowych
"MZA zawarło umowę na dostawę gazu ze spółką Omne Energia po tym, jak została wykreślona z listy sankcyjnej. Gaz pochodzi z terminala Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Świnoujściu" – napisano w oświadczeniu, przesłanym Polsat News.
Spółka zaprzecza doniesieniom, jakoby autobusy tankowano gazem z Federacji Rosyjskiej oraz że znalazły się w posiadaniu zajezdni z instalacją, należącą do podmiotu objętego sankcjami.
"Artykuł opublikowany na stronie Wirtualnej Polski zawiera nieprawdziwe informacje na temat tego, że MZA kupiła zajezdnię z instalacją gazową, należącą do spółki wpisanej na listę sankcyjną" – czytamy w oświadczeniu.
"MZA nabyła nieruchomość przy ul. Płochocińskiej od spółki Michalczewski sp. z o.o. MZA nie kupiła instalacji gazowej ani żadnej innej infrastruktury od podmiotu objętego sankcjami" – przekazały MZA.
"Nie jest prawdą, że MZA kupowało gaz od spółki objętej sankcjami. W MZA obowiązują ścisłe procedury weryfikacji kontrahentów. MZA nie zawiera i nie zawierało umów z podmiotami objętymi sankcjami" – zapewnia spółka.