Moje zaangażowanie w ruch na rzecz jednomandatowych okręgów wyborczych nie było nigdy głębokie, praktycznie ograniczało się do sporadycznego uczestnictwa w konferencjach organizowanych przez nieodżałowanej pamięci prof. Jerzego Przystawę i kilku publikacji. Hasła ruchu nie padały niestety na podatny grunt. III RP jest państwem – to zresztą jej grzech pierworodny – zadekretowanym odgórnie. Dwie światłe elity „z obu stron historycznego podziału” stworzyły wspólnie scenariusz bezkrwawego przeprowadzenia społeczeństwa z totalitarnego komunizmu do (jak przynajmniej jedna z nich wierzyła) wolnorynkowego kapitalizmu, a był ów scenariusz tak finezyjny, że samo społeczeństwo – uznały zgodnie elity – musiało być w nim potraktowane jak ratowane z płonącej obory bydło (przede wszystkim zarzucić płachtę na łeb i poklepywać uspokajająco po plecach, bo jeśli zobaczy, co z nim robią, to zacznie nierozumnie wierzgać i wszystko popsuje). (...)
fot. Paweł Dziura/Reporter