KO bez większości w ważnym głosowaniu. Paniczna reakcja

KO bez większości w ważnym głosowaniu. Paniczna reakcja

Dodano: 
Przewodniczący komisji finansów poseł KO Janusz Cichoń
Przewodniczący komisji finansów poseł KO Janusz Cichoń Źródło: PAP / Leszek Szymański
Podczas posiedzenia sejmowej komisji finansów doszło do politycznego skandalu. Jej przewodniczący z KO nagle przerwał obrady.

Sejmowa Komisja Finansów Publicznych przyjęła sprawozdanie z wykonania budżetu państwa wraz z projektem uchwały o udzieleniu rządowi absolutorium. Przewodniczący komisji Janusz Cichoń z KO przerwał w pewnym momencie obrady i zapowiedział wniosek o uzupełnienie treści uchwały.

"Podczas przerwy ściągnęli posłów nieobecnych na posiedzeniu" – wskazuje portal wPolityce.pl.

W sieci można znaleźć nagranie z posiedzenia. Widać, że głosowanie miało miejsce. Dodatkowo słychać głosy parlamentarzystów KO zasiadających w prezydium, którzy krzyczeli do Cichonia "przerwa!", "wnoś o przerwę!".

twitter

– Mówimy o jednym z najważniejszych głosowań na Komisji Finansów Publicznych. Wiedzieliśmy o nim dużo wcześniej (…). Mogliśmy wszyscy zobaczyć, jak tymi sztuczkami, tym kuglowaniem, politycy PO zrobią wszystko, żeby ratować sytuację – zauważa poseł PiS Jarosław Krajewski. Opozycja zapowiedziała skargę do Marszałka Sejmu. PiS przekonuje, że przewodniczący Cichoń ogłosił przerwę w trakcie głosowania, ponieważ posłowie KO zorientowali się, że przegrają.

Drugie głosowanie po myśli KO

W drugim głosowaniu, które odbyło się po przerwie, komisja przyjęła sprawozdanie i projekt uchwały stosunkiem głosów 22 do 19. Posłowie negatywnie zaopiniowali wykonanie budżetu w kilku częściach budżetowych. Chodzi m.in. o Sąd Najwyższy, Trybunał Konstytucyjny, IPN, Krajowa Rada Sądownictwa, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, Krajowy Instytut Mediów. Teraz sprawozdanie wraz z projektem uchwały zostanie przedstawione na sali plenarnej Sejmu.

Lider partii Razem Adrian Zandberg porównał sytuację z reasumpcją głosowania, zarządzoną podczas obrad w sierpniu 2021 r. przez ówczesną marszałek Elżbietę Witek. – Głosowanie zakończone stwierdzeniem "trzeba anulować bo przegramy". Tylko się po prostu strony zmieniły i ci, co wtedy byli oburzeni, teraz uważają, że wszystko jest w porządku, a ci, co wtedy uważali że wszystko jest w porządku teraz są oburzeni no ale to nie powinno tak wyglądać. Jak się zaczyna głosowanie to należy je przeprowadzić do końca. Rządząca większość ma większość tej komisji więc ja tym bardziej nie rozumiem po co takie słabe zagranie – zauważa.

Czytaj też:
"Ubliżanie zamiast argumentów". TK żąda przeprosin od Nowackiej
Czytaj też:
Chaos ze szkolnymi świadectwami. Czarnek: Otrzymałem takiego SMS-a


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: Sejm / x/wPolityce.pl
Czytaj także