Restaurator kupił jachty za środki z KPO. "Zarabiają na siebie"

Restaurator kupił jachty za środki z KPO. "Zarabiają na siebie"

Dodano: 
Jachty i statki białej floty
Jachty i statki białej floty Źródło: PAP / Tomasz Waszczuk
Nie dostaliśmy tych pieniędzy na wakacje – mówi restaurator z Łodzi, który za środki z dotacji z KPO kupił dwa jachty.

Od rana w mediach pojawiają się informacje, że unijne środki, które miały pobudzić polską gospodarkę, były wydawane m.in. na jachty, drogi sprzęt AGD, budowę saun czy solariów. Chodzi o branża gastronomiczną i hotelarską. Na ten sektor przypada łącznie 1,2 mld zł z 250 mld zł z całego KPO.

Jednym z beneficjentów jest Grzegorz Urbaniak, który wspólnie z żoną prowadzi restaurację przy ul. Piotrkowskiej w Łodzi. – Nie dostaliśmy tych pieniędzy na wakacje, tylko na uruchomienie drugiej nogi naszej działalności. Prowadzimy z żoną restaurację, która była długo zamknięta w czasie pandemii koronawirusa – podkreśla w rozmowie z money.pl.

Urbaniak mówi, że celem dotacji z KPO jest sprawienie, żeby branża gastronomiczna przy okazji kolejnej pandemii i fali zamknięć lokali, "nie musiała być utrzymywana przez państwo". Pieniądze były przyznane na dywersyfikację, więc nie mógł za dotacje nabyć np. nowego pieca. Przedsiębiorca przypomina, że wskutek restrykcji hotele i kurorty były zamknięte, ale można było wypoczywać m.in. na jachtach i w kamperach. W związku z tym, że pieniądze z KPO miały być wydane na ekologiczne projekty, wybór padł na łodzie – czytamy. – Kupiliśmy dwa jachty, które wyprodukowane zostały w Węgorzewie. Pływają na Mazurach od maja i zarabiają na siebie. Mamy kasę fiskalną, odprowadzamy podatek VAT, uiszczamy wszystkie opłaty — te pieniądze zostają w Polsce i napędzają gospodarkę – przekonuje Urbaniak.

Będą kontrole ministerstwa

Na aferę, jaka po ujawnieniu tych informacji wybuchła w sieci, szybko zareagowało Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej.

– Mamy do czynienia z opisem sytuacji, w którym projekty, które zostały wybrane do finansowania, nie spełniają jego celów. Spełniają wrażenia projektów dość cwaniackich. Mówimy o inwestycji HoReCA (Hotel, Restaurant, Catering), której łączna wartość stanowi mniej niż pół procenta wartości KPO – powiedział podczas piątkowej konferencji prasowej wiceszef tego resortu Jan Szyszko.

Wiceminister przypomniał, że wspomniana inwestycja była skierowana do polskich hotelarzy, restauratorów, firm cateringowych, żeby pomóc w poszerzaniu ich działalności. – Jej cel jest słuszny i potrzebny gospodarczo. To branża, która szczególnie ucierpiała podczas pandemii – podkreślił.

Z kolei Prokuratura Regionalna w Warszawie podjęła z urzędu czynności sprawdzające ws. doniesień medialnych o nieprawidłowościach w dotacjach z Krajowego Planu Odbudowy.

Czytaj też:
Afera wokół KPO. Gasiuk-Pihowicz: Kilka nieprawidłowości
Czytaj też:
"Pół miliona dla klubu swingersów!". Internauci nie mogą uwierzyć, na co szły pieniądze z KPO


Kup akcje Do Rzeczy S.A.
Odbierz roczną subskrypcję gratis!
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: money.pl
Czytaj także