Rosja i Białoruś zaatakują NATO? Niemiecki dowódca zabrał głos

Rosja i Białoruś zaatakują NATO? Niemiecki dowódca zabrał głos

Dodano: 
Rosyjscy żołnierze podczas inwazji na Ukrainę, której symbolem stała się używana przez okupantów litera "Z"
Rosyjscy żołnierze podczas inwazji na Ukrainę, której symbolem stała się używana przez okupantów litera "Z" Źródło: Wikimedia Commons
Niebawem odbędą się wspólne ćwiczenia wojskowe armii rosyjskiej i białoruskiej Zapad-2025. Czy to przykrywka do ataku? Sytuację skomentował inspektor generalny Bundeswehry Carster Breuer.

Moskwa i Mińsk już zapowiedziały, że w ćwiczenia, które mają się odbyć w dniach 12-16 września br., weźmie udział 13 tys. żołnierzy.

Jak wynika z ustaleń litewskich służb wywiadowczych, liczba wojskowych zaangażowanych w manewry będzie wyższa, choć już nie tak duża jak w poprzednich latach. Wilno wskazuje, że w ćwiczeniach Zapad-2025 weźmie udział do 30 tys. żołnierzy białoruskich i rosyjskich.

Atak pod przykrywką ćwiczeń? Wojskowy wskazuje jasno

– Nie mamy żadnych oznak, by podejmowano przygotowania do ataku pod przykrywką ćwiczeń. Będziemy jednak czujni, nie tylko siły niemieckie, ale i NATO – powiedział inspektor generalny Bundeswehry Carster Breuer, cytowany przez Polską Agencję Prasową.

Dowódca zaznaczył, że spodziewa się obecności 13 tysięcy żołnierzy podczas części ćwiczeń, która odbędzie się na Białorusi, natomiast kolejne 30 tysięcy wojskowych ma ćwiczyć w Rosji.

Z kolei wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski powiedział pod koniec sierpnia br., że Polska przewiduje, iż manewrom będzie towarzyszyć zintensyfikowanie wojny informacyjnej i hybrydowej.

Rosja silniejsza po wojnie z Ukrainą?

Inspektor niemieckich wojsk lądowych, generał porucznik Alfons Mais, uważa, że Rosja wyjdzie z wojny na Ukrainie nie osłabiona, ale potencjalnie jeszcze bardziej niebezpieczna, wbrew powszechnemu przekonaniu na Zachodzie, że będzie odwrotnie.

– Jestem głęboko przekonany, że rosyjskie siły zbrojne staną się silniejsze po tej wojnie – podkreślił wojskowy, cytowany przez "Bild".

Według niego, liczba straconych żołnierzy nie ma znaczenia dla Moskwy. Kreml mobilizuje około 200 000 poborowych rocznie i zwiększył już liczebność swojej armii do 1,5 miliona. To wskazuje na długoterminowe przygotowania do starcia na dużą skalę z Zachodem.

Czytaj też:
Miedwiediew znów grozi Europie. "Sprawy mogą się zakończyć jak w 1945 roku"
Czytaj też:
Kuriozalne słowa Putina o wojnie na Ukrainie. "Wynik zamachu stanu wspieranego przez Zachód"


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: polsatnews.pl / PAP, Bild, DoRzeczy.pl
Czytaj także