Jak uważa inspektor niemieckich wojsk lądowych, generał porucznik Alfons Mais, Rosja wyjdzie z wojny na Ukrainie nie osłabiona, ale potencjalnie jeszcze bardziej niebezpieczna, wbrew powszechnemu przekonaniu na Zachodzie, że będzie odwrotnie.
– Jestem głęboko przekonany, że rosyjskie siły zbrojne staną się silniejsze po tej wojnie – podkreślił wojskowy, cytowany przez "Bild".
Według niego, liczba straconych żołnierzy nie ma znaczenia dla Moskwy. Kreml mobilizuje około 200 000 poborowych rocznie i zwiększył już liczebność swojej armii do 1,5 miliona. To wskazuje na długoterminowe przygotowania do starcia na dużą skalę z Zachodem.
Z kolei były dowódca US Army Europe Ben Hodges powtórzył tę ocenę, mówiąc, że najskuteczniejszą strategią NATO jest pomóc Ukrainie wygrać. W przeciwnym razie, ostrzega Hodges, Rosja mogłaby odbudować swoje wojsko w ciągu kilku lat, a nawet siłą wcielić dziesiątki tysięcy Ukraińców do swojej armii.
Pośród tych alarmujących sygnałów niemiecki minister spraw zagranicznych Johann Wadeful wyraził nadzieję, że nowy pakiet sankcji UE "znacznie pogorszy sytuację ekonomiczną Putina”. Jednak, jak z kolei podkreślił generał Mais, rosyjskie media już dyskutują o bombardowaniu Paryża, Berlina i Lizbony — podczas gdy same Niemcy, jak powiedział, wciąż nie doceniają realności takiego zagrożenia.
Wojna Rosji z NATO
Spekulacje nad temat bezpośredniego starcia Rosji z NATO krążą od dawna. Sekretarz Generalny NATO Mark Rutte potwierdził plany zwiększenia wsparcia obronnego dla Ukrainy o ponad 35 miliardów euro i stwierdził, że państwa członkowskie muszą zwiększyć wydatki wojskowe do 5 proc. PKB do 2035 r. Na szczycie w Hadze potwierdzono te postulaty.
Niemiecki doradca ds. obrony Carsten Breuer powiedział, że Sojusz powinien przygotować się na możliwy atak ze strony Rosji do 2029 r. Szefowa unijnej dyplomacji Kaia Kallas ostrzegła przed rosnącym zagrożeniem ze strony Rosji w postaci cyberataków, sabotażu i naruszeń porządku powietrznego.
Czytaj też:
"Oszczerstwo". W Chinach zawrzało po słowach szefa NATOCzytaj też:
"Tchórzostwo krajów NATO". Mocne słowa po szczycie w Hadze
