Radni Warszawy zajmowali się w czwartek dwoma projektami uchwał wprowadzającymi nocną prohibicję. Klub Lewicy i Miasto Jest Nasze proponowały prohibicję w godzinach 22:00-6:00, a prezydent Warszawy – w godzinach 23:00-6:00. Dodatkowo, projekt prezydencki zakładał dłuższy okres karencji – trzy miesiące, podczas gdy radnych – jedynie 14 dni.
Niespodziewanie Rafał Trzaskowski wycofał swój projekt. "Szanuję zdanie warszawianek i warszawiaków, którzy wyrazili je podczas konsultacji społecznych i robimy krok w tę stronę w ramach pilotażu, podobnie jak to miało miejsce w wielu miastach" – oświadczył w mediach społecznościowych. Radni Koalicji Obywatelskiej zaproponowali przyjęcie stanowiska zakładającego pilotażową nocną prohibicję w dwóch dzielnicach – Śródmieściu i Pradze Północ.
Zandberg: Nie słuchacie głosu mieszkańców
– Początkowo nie zamierzałem zabierać głosu, bo liczyłem, że w dyskusji będzie szansa na to, żebyście państwo mogli wysłuchać stanowiska radnych dzielnicowych i samorządowców z tych dzielnic, którzy chcą zmiany zasad. Trochę nie mogłem uwierzyć w to, co zobaczyłem: zdjęcie uchwały i wprowadzenie stanowiska, a następnie informacja, że (...) państwo nie dopuścicie do głosu radnych dzielnicowych, którzy chcą powiedzieć o problemie z bezpieczeństwem w swoich dzielnicach. Uważam, że to jest niepoważne – powiedział współprzewodniczący partii Razem Adrian Zandberg na czwartkowym posiedzeniu Rady Warszawy.
– Nie słuchacie państwo nie tylko głosu mieszkańców, którzy w jasny sposób powiedzieli, że chcą zmiany zasad, ale nie dopuszczacie też państwo samorządowców z dzielnic – dodał.
Zandberg zwrócił się również bezpośrednio do Jarosława Szostakowskiego, przewodniczącego klubu radnych Koalicji Obywatelskiej. – Proszę wybaczyć, może warto sprawdzić jednak w słowniku, co kiedyś znaczyło słowo "obywatelska". Ono nie oznacza wysługiwania się lobbystom i grupce biznesów, które zarabiają teraz na braku bezpieczeństwa na ulicach Warszawy, tylko słuchanie obywateli – grzmiał.
– Wyniki konsultacji społecznych były jasne. To, co państwo robicie w ramach wewnętrznych rozgrywek w partii rządzącej, w ramach czołgania Rafała Trzaskowskiego przez warszawskie władze Platformy Obywatelskiej, jest po prostu nie w porządku wobec mieszkańców, którzy chcą mieć bezpieczne ulice – podkreślił.
Czytaj też:
Trzęsienie ziemi w warszawskim Ratuszu. Dymisja wiceprezydentaCzytaj też:
Nocna prohibicja. Kierwiński: Nie jestem zwolennikiem odgórnych zakazów
