Radni Warszawy zajmowali się w czwartek dwoma projektami uchwał wprowadzającymi nocną prohibicję. Klub Lewicy i Miasto Jest Nasze proponowały prohibicję w godzinach 22:00-6.00, a prezydent Warszawy w godzinach 23:00-6:00. Dodatkowo, projekt prezydencki zakładał też dłuższy okres karencji (trzy miesiące), a radnych – 14 dni.
Chwilę przed godziną 11:00 prezydent miasta Rafał Trzaskowski poinformował w mediach społecznościowych, że udało się wypracować rozwiązanie, które uzyska większość w Radzie Warszawy. "Szczegóły już za chwilę na sesji" – zapowiedział.
Trzaskowski wycofuje projekt. Jest dymisja jego zastępcy
Następnie jednak Trzaskowski wycofał swój projekt, a radni KO zaproponowali przyjęcie stanowiska zakładającego m.in. pilotażową nocną prohibicję w Śródmieściu i na Pradze Północ.
W czwartek, w następnie burzy wokół tematu prohibicji, wiceprezydent Warszawy Jacek Wiśnicki zrezygnował ze stanowiska. "Popierałem stanowisko prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Z żalem przyjąłem, że dzisiaj to stanowisko zostało wycofane i zastąpione absolutnie fasadowym dokumentem. Dla mnie jest to trudne, ponieważ odpowiadam za sprawy społeczne (...). W związku z tym poinformowałem prezydenta, że nie mogę być dalej twarzą polityki społecznej w mieście i złożyłem rezygnację z tego stanowiska" – przekazał PAP.
Wiśnicki zajmował się w Ratuszu sprawami z zakresu spraw społecznych, komunikacji społecznej oraz współpracy z organizacjami pozarządowymi.
Opublikował też wpis na portalu X. "Na nic takiego się nie pisałem i nie będę twarzą takich scen. Wszedłem do polityki, bo wierzyłem, że można w niej działać na innych zasadach, w wierności dla własnych poglądów. Zostaję z tą naiwnością. Polityka społeczna musi być wyjęta z ryzów bieżącej polityki oraz cena ego radnych. Dziś nie jest. Moje trwanie w tym układzie osłabia tylko istotność spraw, w których chodzi przecież o ludzie życie. Bardzo dziękuję za zaufanie i za te kilka miesięcy współpracy ze świetnymi urzędniczkami i urzędnikami. Na waszych barkach leży to miasto" – napisał wiceprezydent.
Sesja Rady Warszawy. Skandaliczne zachowanie działaczy KO
W mediach społecznościowych pojawiły się wpisy m.in. przedstawicieli stowarzyszenia Miasto Jest Nasze oraz partii Razem, którzy twierdzili, że mieszkańcy i społecznicy nie mogli dostać się na salę obrad, bo miejsca na widowni zajęli działacze i radni KO.
Spośród 18 warszawskich dzielnic 14 negatywnie zaopiniowały pomysł wprowadzenia nocnej prohibicji w sklepach z alkoholem. Natomiast cztery go poparły: trzy, gdzie Koalicja Obywatelska nie ma samodzielnej większości i rządzi z lokalnym koalicjantem (Bielany, Ochota, Praga Północ), oraz Śródmieście.
Ograniczenie sprzedaży alkoholu miałoby obowiązywać w sklepach i na stacjach benzynowych. Nocna prohibicja nie obejmie restauracji, barów, pubów itp.
Czytaj też:
"Wesoła sytuacja". Wojna na linii Trzaskowski-KierwińskiCzytaj też:
Nocna prohibicja w Warszawie. Kolejne dzielnice mówią "nie"
